Hiszpanom udał się rewanż za półfinał tegorocznych mistrzostw Europy, a poza tym na 37 przerwali rekordową serię meczów Italii bez porażki. Drużyna trenera Roberta Manciniego poprzednio zeszła z boiska pokonana 10 września 2018 w spotkaniu pierwszej edycji LN z Portugalią (0:1). Ekipa prowadzona przez Luisa Enrique objęła prowadzenie w 24. minucie, kiedy po zagraniu Mikela Oyarzabala do bramki gospodarzy trafił Ferran Torres.

Reklama

Jeszcze przed przerwą wicemistrzowie kontynentu doznali osłabienia - drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką za atak łokciem na Sergio Busquetsa został ukarany Leonardo Bonucci i musiał opuścić boisko. Chwilę potem goście zdobyli drugiego gola - ponownie efekt przyniosła akcja pary Oyarzabal - Torres, a zawodnik Manchesteru City tym razem posłał do siatki piłkę po uderzeniu głową.

W drugiej połowie nie działo się wiele ciekawego. Hiszpanie kontrolowali wydarzenia na boisku, a Włosi nie mieli instrumentów, by odwrócić losy pojedynku. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry honorowego gola dla gospodarzy uzyskał rezerwowy Lorenzo Pellegrini.

Reklama

Przed meczem gwizdami powitano na San Siro byłego bramkarza Milanu Gianluigiego Donnarummę, który latem po wygaśnięciu kontraktu przeniósł się do Paris Saint-Germain. Kibice mediolańscy nie wybaczyli 22-latkowi odejścia, choć pomógł "Rossonerim" wrócić po siedmiu latach do Ligi Mistrzów i był mocnym punktem drużyny narodowej, która latem triumfowała w mistrzostwach Europy. Już we wtorek przed hotelem, gdzie zatrzymała się włoska kadra, kibice wywiesili transparent: "Donnarumma, już nigdy nie będziesz mile widziany w Mediolanie".

Włochy - Hiszpania 1:2 (0:2)
Bramka: dla Włoch - Lorenzo Pellegrini (85); dla Hiszpanii - Ferran Torres dwie (24, 45+2)
Sędzia: Siergiej Karasiow (Rosja).