W pierwszej połowie meczu z San Marino poszło nam dość gładko, graliśmy szybko, zdecydowanie. Wykonywaliśmy akcje w trzech korytarzach, czyli lewą stroną, prawą i środkiem. Brakowało nieco wykończenia w końcówce tej części gry, musimy też pracować nad dośrodkowaniami - powiedział Sousa na konferencji prasowej po sobotnim meczu.

Reklama

Przyznał, że pewne mankamenty udało się poprawić po przerwie.

Druga połowa była znacznie lepsza, nie dochodziło do wielu wymian podań między piłkarzami San Marino. Gdy traciliśmy piłkę, szybko ją odzyskiwaliśmy - podkreślił.

Do 57. minuty w reprezentacji Polski grał w bramce Łukasz Fabiański (to był jego 57. mecz w kadrze), który po 15 latach oficjalnie pożegnał się z zespołem narodowym. Kiedy schodził z boiska, koledzy z drużyny utworzyli szpaler.

To było piękne, niesamowite. Szczególny moment dla Łukasza. Myślę, że niewielu piłkarzy w najlepszych drużynach świata ma okazję do takiego pożegnania. Cały naród, poprzez komplet kibiców na trybunach, dał mu dzisiaj coś wspaniałego. Zasłużył na to - dodał.

We wtorek biało-czerwonych, obecnie trzecich w grupie I, czeka trudniejsze zadanie. Zagrają w Tiranie z Albanią, która po wyjazdowym zwycięstwie nad Węgrami 1:0 utrzymała drugą pozycję w tabeli.

Sytuacja w naszej grupie wygląda inaczej niż wiosną. Węgrzy nie grają już tak dobrze, są pod presją i przez to popełniają błędy. My natomiast rozwijamy się. Przeciwko Anglii zagraliśmy lepiej niż wcześniej przeciw Węgrom. Stać nas na zwycięstwa, niezależnie od klasy przeciwnika - zadeklarował portugalski szkoleniowiec.

Jak dodał, zdaje sobie sprawę z wagi wtorkowego meczu.

To kluczowe spotkanie. Musimy zdobyć punkty, a to, czy zdołamy, zależy od nas. Takie mieliśmy nastawienie w poprzednich meczach i tak podejdziemy do starcia z Albanią. Jedziemy tam, aby wygrać. Nie jedziemy po remis. Najważniejsza jest mentalność. My nie czekamy na to, co zrobi przeciwnik. Mamy też dobry kontratak, co pokazaliśmy w pierwszym meczu z Albanią, gdy wygraliśmy 4:1. To dobrze zorganizowana drużyna, większość piłkarzy gra we Włoszech. Kiedy wyrównali z nami na 1:1, mieliśmy naprawdę trudne 10 minut. Ale my wierzymy w siebie. To będzie bardzo intensywny mecz na trudnym terenie. Na poszczególnych pozycjach mamy jednak lepszych piłkarzy. Jeśli pokażemy poziom, na jaki nas stać, zwyciężymy - zakończył Sousa.