Oczywiście Sousę, który zamierza związać się z Flamengo Rio de Janeiro cały czas obowiązuje kontrakt z PZPN, ale w futbolowej centrali każdy zdaje sobie sprawę, że z niewolnika nie ma pracownika. Poza tym po jasnej deklaracji Portugalczyka ani kibice, ani piłkarze już mu nie zaufają. Dlatego Kulesza na gwałt musi szukać nowego opiekuna dla biało-czerwonych.

Reklama

Na giełdzie nazwisk pojawiło się już kilka nazwisk. Niemal pewne jest, że następcą Sousy będzie Polak. Z dwóch powodów. Po pierwsze przed marcowymi barażami o udział w mundialu nie ma czasu na poznawanie polskich piłkarzy i dlatego trener z zagranicy stoi na straconej pozycji. Po drugie po "przygodzie" z Sousą chyba nikt teraz nie zaryzykuje zatrudnienia kolejnego obcokrajowca.

Na polskim rynku aktualnie jest trzech trenerów bez pracy, którzy mogą być brani pod uwagę przy obsadzie fotela selekcjonera. Największe szansę z nich podobno ma Adam Nawałka. Przemawia za nim doświadczenie. Był selekcjoner naszej kadry sam też wyraża gotowość ponownego objęcia drużyny narodowej. Pod uwagę brane są też kandydatury Czesława Michniewicza i Michała Probierza.

Reklama

Oprócz nich wymienia się jeszcze Macieja Skorżę i Marka Papszuna. Jednak obaj wymienieni trenerzy aktualnie są związani kontraktami z drużynami klubowymi. Pierwszy z Lechem Poznań, a drugi z Rakowem Częstochowa.