Przeżywająca nie tak dawno kryzys reprezentacja Holandii potwierdziła, że zły okres ma już za sobą. W meczu z Belgią podopieczni Louisa van Gaala byli zdecydowanie lepsi od gospodarzy, przewyższając ich przede wszystkim organizacją gry i szybkością. Większość bramek padła po błędach wyraźnie zbyt wolnych belgijskich obrońców.
Początek był nawet obiecujący dla reprezentacji gospodarzy, którzy w 13. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia, ale Timothe Castagne trafił w poprzeczkę. Później do głosu doszli Holendrzy. W 40. minucie prowadzenie dał im Steven Bergwijn mocnym, precyzyjnym strzałem spoza pola karnego.
Po przerwie w zaledwie kilkanaście minut Holendrzy zdobyli trzy gole i spotkanie zostało rozstrzygnięte. Dwie z nich były autorstwa Memphisa Depaya, a jeden Denzela Dumfriesa. Gospodarze próbowali zdobyć honorową bramkę, ale raz trafili w słupek, a później ich gol nie został uznany po analizie VAR. W końcu dopięli swego już w doliczonym czasie gry, a na listę strzelców wpisał się Michy Batshuayi.
Osłabiona brakiem kontuzjowanego bramkarza Realu Madryt Thibauta Courtois reprezentacja Belgii poniosła w piątek kolejną dotkliwą stratę. W 27. minucie boisko opuścił Romelu Lukaku, który źle stanął i nie był w stanie kontynuować gry. Nie wiadomo czy napastnik Chelsea będzie w stanie zagrać w środę przeciwko Polsce.
Była to pierwsza wygrana Holendrów z Belgami od 25 lat.
Do niespodzianki doszło w Saint-Denis pod Paryżem, gdzie w meczu grupy 1 Dywizji A najlepsza w ubiegłorocznej edycji Ligi Narodów Francja przegrała z Danią 1:2. Wprawdzie wszystko wydawało się zmierzać w dobrym kierunku, gdy w 51. minucie niezawodny Karim Benzema dał gospodarzom prowadzenie, ale później dwa gole zdobył wprowadzony z ławki rezerwowych Andreas Cornelius i Francuzi zanotowali pierwszą porażkę od zeszłorocznych mistrzostw Europy.
Na domiar złego tuż przed przerwą urazu doznał Kylian Mbappe. Po zmianie stron na boisko już nie wyszedł "na wszelki wypadek”, jak powiedział Guy Stephan, który prowadził zespół "trójkolorowych" w zastępstwie nieobecnego z powodów osobistych Didiera Deschampsa.
W drugim meczu tej grupy Chorwacja w Osijeku doznała bolesnej porażki z Austrią 0:3. Bramki zdobywali Marko Arnautovic, Michael Gregoritsch i Marcel Sabitzer.