Brzęczek pracę w Wiśle rozpoczął 14 lutego, zastępując Słowaka Adriana Gulę. Jego zadaniem było utrzymanie zespołu w ekstraklasie, ale tego celu nie udało się zrealizować. Po jego kierunkiem drużyna wygrała tylko jeden mecz, zdobyła 10 punktów i zajęła przedostatnie miejsce w tabeli.
Udany początek sezonu
Mimo to Brzęczek zachował posadę, a jego kompetencje zostały rozszerzone, gdyż kierował działem sportowym i odpowiadał za politykę transferową. Latem zbudował praktycznie nowy zespół, który miał walczyć o powrót do krajowej elity.
Początek sezonu był udany. Po ośmiu kolejkach drużyna była liderem tabeli z dorobkiem 18 punktów. W wrześniu "Biała Gwiazda" spisywała się jednak fatalnie - przegrała u siebie z Puszczą Niepołomice 2:3, na wyjeździe ze Stalą Rzeszów 1:2, a potem zremisowała 1:1 na swoim stadionie z Ruchem Chorzów.
Kibice domagali się dymisji Brzęczka
Okazją na poprawę formy miała być dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna. Po niej krakowska drużyna w słabym stylu przegrała 0:1 w Chojnicach z Chojniczanką, co oznaczało spadek na ósme miejsce w tabeli. Już po meczu w Rzeszowie ze Stalą, a także w Chojnicach obecni tam kibice Wisły domagali się dymisji szkoleniowca.
Brzęczek poprowadził zespół w 27 spotkaniach, odnosząc 7 zwycięstw, 10-krotnie remisując i doznając 10 porażek. Średnia zdobytych przez niego punktów to 1,15 na mecz.
Na razie nie wiadomo, kto będzie nowym trenerem Wisły. Klub zapowiedział, że o kształcie sztabu szkoleniowego poinformuje w kolejnym komunikacie.
Krakowianie najbliższy ligowy mecz rozegrają w piątek na swoim stadionie z trzecim w tabeli ŁKS Łódź.
Autor: Grzegorz Wojtowicz