Wszystko układało się świetnie do czasu, kiedy Czerwone Diabły sprowadziły na Old Trafford Bułgara Dimitara Berbatowa. Manchester zapłacił za niego aż 31 mln funtów, nic więc dziwnego, że Alex Ferguson coraz częściej stawiał na nowego snajpera.

To wyprowadziło z równowagi Teveza. "Byłem przecież najskuteczniejszym, po Ronaldo, członkiem drużyny. Nie rozumiałem więc zupełnie posunięcia klubu" - przyznaje Argentyńczyk. Ferguson zapewniał Teveza, że nie ma co przejmować się przyjazdem Bułgara, ale wkrótce zaczął sadzać dotychczasowego pupila na ławce. "A przecież oddałem życie za United" - podkreśla Tevez.

Reklama