"Jednego z greckich zawodników ukarano niedawno za zażywanie kokainy półroczną dyskwalifikacją, od której nikt się nie odwoływał" – mówi "Faktowi" zbulwersowany obrońca Legii Warszawa.
Przykład Manolisa Moniakisa z OFI Kreta świadczy o tym, że w Grecji nie każdy zawodnik traktowany jest tak samo. "Dziwi mnie, że grecka komisja antydopingowa wnioskowała o przedłużenie mojego zawieszenia. Czekam na oficjalne potwierdzenie tej decyzji, a potem odwołam się do najwyższej instancji w Lozannie" - zapowiada Wawrzyniak, który 8 lipca stawi się w Atenach na kolejnym posiedzeniu tamtejszego wydziału dyscypliny.
>>>Surowa kara za doping dla piłkarza Legii
Kolegi z zespołu broni również Marcin Mięciel, który świetnie zna greckie realia. "Nie znam dokładnie sprawy Kuby, ale wiem, że jeśli klub spod Akropolu będzie chciał pozbyć się polskiego zawodnika, to posunie się do wszystkiego" - przyznaje w rozmowie z "Faktem".
Grecy chcą doprowadzić do tego, by „Wawrzyn” został zawieszony aż na dwa lata.