Bramki: 1:0 Andrzej Niedzielan (18), 1:1 Darvydas Sernas (33-głową), 1:2 Darvydas Sernas (60).
Żółta kartka - Korona Kielce: Pavol Stano, Nikola Mijailović, Grzegorz Lech, Kamil Kuzera. Widzew Łódź: Bruno Pinheiro, Wojciech Szymanek, Ugochukwu Ukah, Piotr Kuklis.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 10 327.
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Kamil Kuzera, Hernani, Pavol Stano, Nikola Mijailović - Paweł Sobolewski (65. Paweł Kaczmarek), Aleksandar Vuković, Grzegorz Lech (86. Andradina), Maciej Korzym - Andrzej Niedzielan, Krzysztof Gajtkowski (46. Maciej Tataj).
Widzew Łódź: Maciej Mielczarz - Łukasz Broź, Ugochukwu Ukah, Wojciech Szymanek, Dudu - Adrian Budka (78. Piotr Kuklis), Bruno Pinheiro, Mindaugas Panka, Velibor Durić (56. Prejuce Nakoulma), Tomasz Lisowski (89. Piotr Grzelczak) - Darvydas Sernas.
Piłkarze kieleckiej Korony przegrali w pełni zasłużenie z Widzewem Łódź 1:2 (1:1). Od początku bardziej aktywni byli widzewiacy, przeprowadzając kilka groźnych ataków. Gdy wydawało się, że bramka dla gości jest kwestią czasu, wystarczyło dokładne prostopadle podanie Pawła Sobolewskiego do Andrzeja Niedzielana, który z metrów kopnął piłkę do siatki.
Nie zrażeni tym łodzianie w odstępie kilkunastu minut ostro strzelali na bramkę kielczan - dwukrotnie Velibor Durić, a także Mindaugas Panka i Adrian Budka. W końcu po dośrodkowaniu Budki, Darvydas Sernas trafił do siatki. Piłka po jego główce, zanim przekroczyła linię bramkową, odbiła się od obu słupków.
W drugiej połowie, mimo padającego deszczu, tempo gry nie spadło. Na śliskim boisku lepiej radzili sobie łodzianie, którzy przeprowadzali szybkie kontrataki. Po jednym z nich Sernas strzelił z 25 metrów do bramki Korony.
Kielczanom nie udało się wyrównać. Po piekielnie mocnym strzale Grzegorza Lecha Maciej Mielcarz z trudem wybił piłkę, a w doliczonym czasie Pavol Stano kopnął piłkę za lekko, by zaskoczyć bramkarza Widzewa.
Powiedzieli po meczu:
Trener Widzewa Andrzej Kretek: "Cieszy zwycięstwo na tak trudnym stadionie kieleckim, pierwsze w tym mieście w kronikach pojedynków obu klubów. Cieszy szczególnie dobra i szybka gra w drugiej połowie".
Trener Korony Marcin Sasal: "Porażka boli. Piłkarze pozwolili łodzianom na grę z kontrataków, czyli to, co Widzew lubi".