Do przejęcie Widzewa przez Lukoil miałoby dojść w październiku. Trwa już procedura przygotowania wszystkich potrzebnych dokumentów do sfinalizowania transakcji. Na razie nie jest znana cena, za którą Sylwester Cacek sprzedałby klub rosyjskiemu gigantowi, ale nieoficjalnie mówi się o kwocie rzędu 50-60 milionów złotych. Jednak za nim dojdzie do zmiany właściciela Cacek musi spełnić postawione przez Lukoil wymagania. Pierwszym było utrzymanie się ekstraklasie. Dwa kolejne zakładają spłatę wszystkich dotychczasowych długów Widzewa i otrzymanie zgody od władz miasta na budowę nowego stadionu.
Jeśli wszystkie punkty nie zostaną spełnione, Rosjanie nie zdecydują się na przejęcie Widzewa. Zaległości finansowe łódzkiego klubu względem swoich piłkarzy rosną od kilku miesięcy. Widzew w celu zrobienia oszczędności pozbył się już pięciu piłkarzy, a wkrótce mogą odejść kolejni.
Przed kilkoma miesiącami wykupieniem łódzkiego klubu interesował się inny rosyjski gigant, działający w branży energetycznej - Gazprom. Teraz na poważnie do gry wszedł Lukoil, który od kilku lat inwestuje ogromne pieniądze na polskim rynku. W 2009 roku pojawiły się plotki o rzekomym zakupie Wisły Płock, ale do konkretnych rozmów nie doszło. Za granicą koncern sponsoruje koszykówkę i piłkę ręczną.
Gdyby Rosjanie przejęli Widzew, z pewnością łodzianie szybko doskoczyliby do czołówki polskich klubów, a być może w najbliższych latach nawiązali nawet do pełnego sukcesów, na arenie krajowej i europejskiej, okresu lat 90-tych.
>>>Czytaj także: Polskie kluby nie chcą piłkarzy z Afryki