Wieszający psy na Jóźwiaku kibice Legii powinni pamiętać, że to dzięki niemu Rybus i Borysiuk w ogóle trafili na Łazienkowską. Kiedy zdolni juniorzy kilka lat temu podpisali swoje pierwsze kontrakty z warszawskim klubie, Jóźwiak dwoił się i troił, aby przekonać rodziców zawodników do zgody na ich przeprowadzkę. Wykupienie obu pomocników kosztowało Legię niecałe 200 tysięcy złotych, co oznacza, że w ostatnich dniach Wojskowi zarobili na nich 100 razy więcej.

Reklama

Nic dziwnego, że odpowiedzialny za transfery działacz zyskał w oczach właściciela klubu Mariusza Waltera. Dla borykającej się z kłopotami finansowymi Legii 4,8 mln euro zysku to wręcz kosmiczna kwota, przekraczająca 25 procent rocznego budżetu. Wiadomo jednak, że te pieniądze nie zostaną zainwestowane w budowę silnego zespołu i sprowadzenie wartościowych następców. Byłym kolegom klubowym Rybusa i Borysiuka pozwolą jednak otrzymywać pensje na czas i nie martwić się o wypłatę zaległych premii za ubiegłoroczne zwycięstwa w Lidze Europy.

>>>Czytaj także: Radwańska rządzi w kadrze