Na dwie kolejki przed końcem sezonu stołeczny zespół z dorobkiem 50 punktów prowadzi w tabeli, ale tyle samo oczek ma na koncie Śląsk Wrocław. Podopieczni Macieja Skorży utrzymali prowadzenie w rozgrywkach, choć z siedmiu ostatnich meczów T-Mobile Ekstraklasy wygrali tylko jedno (z Ruchem Chorzów 2:0).

Reklama

Teraz można gdybać co by się stało, gdybyśmy z tych spotkań wygrali przynajmniej dwa. Nadal jesteśmy jednak w najlepszej sytuacji, bo wszystko zależy od nas i dwa zwycięstwa dadzą nam mistrzowski tytuł. Teraz sprawa jest już bardzo prosta: w Gdańsku musimy wygrać niezależnie od tego kto w tym spotkaniu wystąpi. Właśnie w takich meczach poznaje się drużynę. Nie sztuka jest bowiem zwyciężyć, jak się prowadzi 3:0 i wszystko idzie zgodnie z planem. Chcąc grać na wysokim poziomie i w Lidze Mistrzów, takie potyczki musimy wygrywać bez problemów - powiedział PAP asystent trenera Skorży, Jacek Magiera.

Po 25. kolejce Legia miała trzy punkty przewagi nad Śląskiem i cztery nad Ruchem Chorzów. Według ekspertów "Wojskowi" byli wówczas bardzo bliscy zdobycia mistrzowskiego tytułu. Jednak w 28. kolejce Legia zremisowała na własnym boisku z Jagiellonią Białystok i teraz szanse na tytuł ma aż pięć zespołów.

Możemy próbować zdjąć presję z naszych zawodników, ale przede wszystkim to oni sami muszą sobie z tym poradzić. Na pewno zdają sobie sprawę, że taka sytuacja nie zdarza się co roku. Przecież dla niektórych to może być ostatnia szansa w życiu na to trofeum. Właśnie ta świadomość jest teraz najważniejsza. Po sezonie skład na pewno ulegnie zmianie. W porównaniu do wiosny ubiegłego roku, w naszej drużynie nie ma już 10 piłkarzy, którzy teraz mogliby z nami świętować zdobycie tytułu - przyznał Magiera.

Zespół Legii do Gdańska poleci samolotem w środę przed godziną 17. Jest szansa, że z Lechią zagra Rafał Wolski, który po kontuzji wznowił już treningi. Na pewno nie wystąpi natomiast inny rekonwalescent Michal Hubnik.

Wszystkie mecze 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy rozpoczynają się w czwartek o godz. 18.