Za uchwałą głosowało 11 radnych i tylu było przeciw; dwóch wstrzymało się od głosu.
Przekazanie środków Koronie poparli radni prezydenckiego Porozumienia Samorządowego, część SLD i jedna radna PO. Przeciwko byli radni z klubów PiS, PO, PSL i część z klubu SLD.
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski powiedział dziennikarzom po głosowaniu, że tak szkodliwych dla miasta radnych jeszcze nie spotkał. Partia rządząca, która ma premiera-piłkarza niby"- skomentował.
Według niego, klub, który zajął piąte miejsce w ostatnim sezonie, zostaje przez radnych zlikwidowany. Dodał, że zawodnicy otrzymają tylko pensję czerwcową i muszą iść w świat szukać sobie miejsca, bo Kielce ich nie chciały.
Prezes Korony Tomasz Chojnowski oznajmił dziennikarzom, że klub jest spółką akcyjną prawa handlowego i wniosek o dotację miał służyć uzyskaniu płynności finansowej.
Jeśli tej płynności nie będziemy mieć i nie znajdziemy innego źródła finansowania, a sądzę, że to w tak krótkim czasie będzie niemożliwe, dalsze postępowanie jest jasno zapisane w kodeksie spółek handlowych. Grozi to ogłoszeniem upadłości - wyjaśnił.
Jeden z przeciwników uchwały Robert Siejka z klubu PO powiedział dziennikarzom, że będzie to bodziec do szukania innych źródeł finansowania, by piłka mogła się rozwijać. Jego zdaniem w żadnym przypadku nie można mówić o likwidacji klubu.
To tylko straszenie; pieniądze z praw do transmisji telewizyjnych wystarczą, by domknąć ten sezon i nie jest zagrożone finansowanie klubu - uważa. Jak dodał, jest czas na znalezienie sposobu dalszego finansowania.
Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja. Radni zarzucili prezydentowi, że rok temu zapewniał, że na finansowanie Korony w 2012 roku wystarczą 4 mln zł, a już przekazał dodatkowo 880 tys. zł. Padały zarzuty o "stawianiu radnych pod ścianą".
Lubawski tłumaczył, że dodatkowe środki na rundę jesienną są potrzebne, bo spadły wpływy z transmisji telewizyjnych, spadły wpływy z reklam i od sponsorów, a w związku z nowymi przepisami trzeba było podjąć kosztowne działania, żeby móc wpuszczać kibiców na stadion, wzrosły też wszystkie koszty.
Według niego, klub wykonał gigantyczną pracę, jeśli chodzi o oszczędności. Miasto chce sprzedać udziały w klubie. Lubawski tłumaczył, że podejmowano działania w tym celu m.in. był na targach inwestycyjnych w Dubaju, mnóstwo ofert wysłano też do Rosji. Zgłosił się zainteresowany inwestor z Malezji, ale przestał dzwonić. W związku z kryzysem gospodarczym trudno o sponsorów, bo firmy mają własne problemy.
Lubawski poinformował radnych, że 12 z 16 klubów piłkarskiej ekstraklasy jest wspieranych przez samorządy. Tylko Korona jest w 100 proc. własnością miasta. Oznajmił, że budżet spółki wynosi 19 mln zł. Środki od sponsorów to niespełna 2,5 mln zł, a 6 mln zł to wpływy z praw telewizyjnych.
Miasto zainwestowało w piłkę nożną już 50 mln zł, z czego połowa to część kosztów budowy stadionu, a połowa to pieniądze dla klubu. Jeśli nie będzie dalszych inwestycji, te pieniądze - według Lubawskiego - będą stracone.
To jest sprawa naszych sreber rodowych. Korona ma 40 lat prawie, przechodziła różne momenty, w tej chwili jest na szczycie. Nie było w historii tego klubu takich sukcesów, jak mamy dzisiaj - apelował przed głosowaniem.