Żółta kartka - Górnik Zabrze: Michał Bemben, Krzysztof Mączyński. Pogoń Szczecin: Maciej Dąbrowski, Emil Noll, Przemysław Pietruszka, Adam Frączczak. Czerwona kartka - Górnik Zabrze: Aleksander Kwiek (77-faul).

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 3 000.

Reklama

Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Michał Bemben, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk - Paweł Olkowski (58. Prejuce Nakoulma), Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek, Krzysztof Mączyński, Konrad Nowak (81. Bartosz Iwan) - Arkadiusz Milik (58. Mateusz Zachara).

Pogoń Szczecin: Dusan Pernis - Peter Hricko, Maciej Dąbrowski, Emil Noll, Przemysław Pietruszka - Adrian Budka, Maksymilian Rogalski, Edi Andradina, Takafumi Akahoshi (90+1. Bartosz Ława), Robert Kolendowicz (70. Mateusz Lewandowski) - Adam Frączczak (83. Mouhamadou Traore).

Szczecinianie w poprzedniej kolejce pokonali u siebie chorzowski Ruch, a w sobotę z inną śląską drużyną bezbramkowo zremisowali, mimo że w końcówce grali z przewagą zawodnika.

Rozpoczęcie gry poprzedziła minuta ciszy poświęcona pamięci zmarłego w sobotę byłego prezesa zabrzańskiego klubu Eugeniusza Postolskiego.

Pierwsza połowa nie przyniosła bramek. Nie mogło być inaczej, bowiem ta część spotkania przypominała początkowe rundy poważnych pojedynków bokserskich. Było "badanie" rywala, zabrakło groźnych "ciosów". Jedynie uderzenie Takafumi Akahoshiego z 35. minuty sprawiło pewne problemy bramkarzowi gospodarzy. Kibice na próżno nawoływali zabrzańskich piłkarzy, by "zagrali jak za dawnych lat".

Reklama

Po nudnym niespełna kwadransie drugiej połowy trener gospodarzy Adam Nawałka zrobił dwie zmiany, wpuszczając na boisko Mateusza Zacharę i Prejuce'a Nakoulmę. Gra się nieco ożywiła. Zabrzanie częściej strzelali, goście zdobyli z kolei gola, którego sędzia nie uznał z racji spalonego.

13 minut przed końcem szczecinianie uzyskali przewagę liczebną. Pomocnik Górnika Aleksander Kwiek sfaulował Petera Hricko kilkadziesiąt metrów od własnej bramki i zobaczył czerwoną kartkę.

"Portowcy" nie wykorzystali przewagi. To raczej Górnik za sprawą Prejuce'a Nakoulmy był bliżej zdobycia bramki.