Lavicka w swoim kraju uznawany jest za jednego z lepszych fachowców. Ostatnio prowadził reprezentację Czech U-21, a wcześniej pracował w Sparcie Praga, Slovanie Liberec, a także w Sydney FC. Na swoim koncie ma dwa mistrzostwa Czech, Puchar Czech i mistrzostwo Australii.
W ostatnich dwóch jesiennych meczach Śląsk prowadził Paweł Barylski, który oficjalnie miał być rozwiązaniem tymczasowym po rozstaniu się z Tadeuszem Pawłowskim. Spotkania z Koroną Kielce (1:1) i Pogonią Szczecin (1:2) były sprawdzianem dla dotychczasowego drugiego trenera, czy jest w stanie samodzielnie podźwignąć drużynę. Jeden zdobyty punkt sprawił, że włodarze klubu z Oporowskiej nie chcieli ryzykować i postawili na szkoleniowca z Czech.
W pierwszej kolejności będzie on miał za zadanie uratować wrocławian przed spadkiem z ekstraklasy. Wojskowi po 20 kolejkach zajmują 14. miejsce i mają zaledwie punkt przewagi nad przedostatnim Górnikiem Zabrze i sześć nad ostatnim Zagłębiem Sosnowiec.
„Lavicka jest perfekcjonistą, odciskał wyraźne piętno na prowadzonych przez siebie drużynach, które zawsze charakteryzowały się bardzo dobrą organizacją gry. Ponadto to człowiek obdarzony wielką charyzmą, wiedzący jak zarządzać szatnią. A co dla nas istotne, niejednokrotnie pokazywał, że potrafi wprowadzać do składu młodych zawodników. Jesteśmy przekonani, że da naszemu zespołowi nowy bodziec pracy” – skomentował na łamach oficjalnej internetowej strony Śląska dyrektor sportowy Dariusz Sztylka.
Umowa z Czechem została podpisana na półtora roku z opcją przedłużenia o kolejne dwa sezony.