Zawodnicy Lechii rozegrają drugie z rzędu spotkanie na wyjeździe. W poprzedniej kolejce biało-zieloni ulegli Lechowi 0:2 i ich szkoleniowiec nie ukrywa, że był to wyjątkowo słaby występ jego zespołu. W Poznaniu zostaliśmy zdominowani i dawno nie doświadczyliśmy takiej sytuacji. Trzeba oczywiście docenić klasę rywala, a zwłaszcza jego siłę ofensywną, co podkreślałem przed spotkaniem. Mimo wszystko mieliśmy szansę na sprawienie niespodzianki, ale nie udało się. Nawet kiedy rywalizowaliśmy w pełnych składach był to nasz słabszy mecz, wręcz najsłabszy w rundzie rewanżowej. Należało zagrać zdecydowanie odważniej, ale wyszliśmy na boisko bojaźliwie nastawieni i odbiło się to na przebiegu spotkania. Niektórzy wypadli poniżej swoich możliwości”– ocenił na konferencji prasowej w Gdańsku Stokowiec.
W niedzielę biało-zieloni zmierzą się w Kielcach z broniącą się przed spadkiem Koroną, która zajmuje przedostatnią, 15. lokatę. 21 września, po golach Macieja Gajosa i Lukasa Haraslina, który odszedł do włoskiego Sassuolo, Lechia pokonała u siebie swojego najbliższego przeciwnika 2:0. Wiemy, w jakiej sytuacji są kielczanie i mamy świadomość, że w meczach z zespołami z dołu tabeli na pewno nie zabraknie walki i determinacji. Poza tym pod wodzą trenera Mirosława Smyły Korona zaczyna bardzo dobrze grać. Jej piłkarze nieźle budują akcje i przyjemnie się ich ogląda - zauważył.
Kielczanie wywalczyli co prawda w rundzie wiosennej dwa punkty, ale w trzech spotkaniach nie zdołali strzelić gola. Zresztą Korona dysponuje najgorszą ofensywą w lidze, bo w 23. meczach ta drużyna zdobyła zaledwie 12 bramek. Kolejna w tej klasyfikacji Arka Gdynia ma na koncie 20 trafień. Wiemy jaka jest piłka i każda seria kiedyś się kończy, dlatego nie można opierać się na statystykach. To jest nowy mecz i nowe rozdanie. Pamiętamy przecież fatalną passę Wisły Kraków i jej 10 ligowych porażek z rzędu, które teraz zmieniły się w serię pięciu zwycięstw. Bez względu na ostatnie wyniki, nikogo nie wolno lekceważyć. Mamy swój plan na to spotkanie i chcemy wywieźć z Kielc trzy punkty, ale bardziej skupiamy się na sobie, a nie na tym, że gospodarzom może coś nie wyjść – dodał.
Spotkanie Korony z Lechią rozpocznie się o nietypowej porze, bo w niedzielę o 12.30. Takie są wymogi telewizji i musimy im sprostać. O żadnych wymówkach nie może być mowy. Dla każdej drużyny jest to +inny+ czas, ale w Anglii tak się przecież gra. Dawno już nie rozpoczynaliśmy meczu o tej godzinie, dlatego w tym tygodniu trenowaliśmy codziennie o 12, aby się właściwie przygotowa” – podkreślił.
W Kielcach będzie mógł już zagrać pozyskany w zeszłym tygodniu z belgijskiego Royal Excel Mouscron 28-letni lewy obrońca Rafał Pietrzak. Na swój debiut czekają także napastnik reprezentacji Afganistanu Omran Haydary i słoweński środkowy pomocnik Egzon Kryeziu. Szczegółów nie chce zdradzać, ale brany jest pod uwagę wariant, że Pietrzak wystąpi na lewej stronie razem z Mladenovicem. Kryeziu jest lekko kontuzjowany, nie zagrają także Żarko Udovicic i Jakub Arak. Wracają natomiast kolejni zawodnicy i w niedzielę drobne rotacje w składzie będą. Chcemy mieć szerszą grupę przygotowaną do rywalizacji, bo niebawem czeka nas prawdziwy maraton – w ciągu 20 dni rozegramy sześć spotkań – podsumował.