Wisła zapewniła już sobie trzynaste miejsce po sezonie zasadniczym. W przypadku wygranej z przedostatnią w tabeli Arką, może jednak oddalić się od strefy spadkowej i pogrążyć bezpośredniego wywala.

Trener Skowronek podkreśla wagę tego spotkania, twierdzi też, że nie przesądzi ono o utrzymaniu.

Reklama

"Arka może dużo zyskać, dlatego będzie tam nie podwójna, ale potrójna mobilizacja. Ale u nas będzie jeszcze większa... Chcemy wreszcie być sobą. Te trzy spotkania, które są za nami powinny nam w tym pomóc. Mamy cztery dni na regenerację, czyli jeden dzień więcej niż ostatnio. To powinno sprawić, że będziemy się czuć bardziej komfortowo pod względem fizycznym, a wtedy piłkarsko powinno być dobrze" – wyraził nadzieję.

Postawa Wisły, mimo zwycięstwa 3:2 w ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa, spotkała się z wieloma krytycznymi ocenami.

"Dwie porażki po restarcie na pewno wprowadziły niepokój. Graliśmy z mocnymi rywalami, jak Piast i Legia, straciliśmy w tych meczach siedem bramek. Z Rakowem zagraliśmy inaczej. Dla nas jest ważne, aby utrzymywać się przy piłce, ale na dzisiaj ten styl gry nie może być priorytetem. Musieliśmy wygrać za wszelką cenę i tak się stało. A czy w dramatycznych okolicznościach? Straciliśmy bramkę po kontrataku, bo nie byliśmy konsekwentni w pressingu, i po rzucie karnym. Odbiór tego spotkania był taki, że Raków nas stłamsił, bo wykonał dużo dośrodkowań w pole karne, a my na nie czekaliśmy. Dlatego zagraliśmy trójką stoperów. Strzegliśmy +światła bramki+. Nie ustrzegliśmy się oczywiście błędów przy wysokim pressingu rywala i dlatego było nam trudno o płynność w grze. Mimo wszystko wygraliśmy, a to zawsze dźwiga morale drużyny. Ważne, żeby chłopcy na nowo w siebie uwierzyli, w swoje umiejętności, a wtedy będzie nam łatwiej o lepszą grę także w ataku" – przeanalizował środowy występ "Białej Gwiazdy" trener Skowronek.

W Gdyni Wisła zagra bez swojego kluczowego pomocnika Vullneta Bashy, który pauzuje za żółte kartki. Wszystko na to wskazuje, że zastąpi go Nikola Kuveljic, choć Skowronek nie wykluczył, że miejsce Albańczyka może zająć Chuca.

Reklama

Wedle zapowiedzi do gry gotowi mają być: Alon Turgeman i Aleksander Buksa. Obecność tych piłkarzy zwiększyłaby możliwości przy wyborze środkowego napastnika. Wobec kontuzji Pawła Brożka na tej pozycji grali ostatnio pomocnicy – Lubomir Tupta i Rafał Boguski.

Skowronek liczy, że do jego dyspozycji będzie także prawy obrońca Łukasz Burliga, który doznał urazu w ostatnim spotkaniu i musiał przedwcześnie opuścić boisko.

Arka w ostatnim meczu przegrała 1:5 z Legią w Warszawie, ale wcześniej pokazała się z dobrej strony w derbach z Lechią Gdańsk, której uległa w dramatycznych okolicznościach 3:4, a potem pokonała u siebie 2:1 Śląsk Wrocław. Skowronek zwrócił uwagę, że zatrudnienie nowego trenera Ireneusza Mamrota dodało drużynie wiele nadziei.

Przewidując jak może wyglądać mecz w Gdyni podkreślił, że będzie trudno zachować płynność gry.

"Spodziewam się, że nasi zawodnicy będą podwajani, potrajani. Postaramy się poszukać przewagi w pewnych rejonach boiska. Chcemy tak prowadzić grę, aby dostarczyć piłkę w pobliże pola karnego Arki, a potem stwarzać okazje strzeleckie. Ważne też, aby w fazie ataku myśleć również o obronie i kontrolować przestrzeń po przechwytach rywala" – zaznaczył.

Wisła po 29 kolejkach zajmuje 13. miejsce w tabeli z dorobkiem 34 punktów. Arka jest 15. i ma sześć punktów mniej. Jesienny mecz tych drużyn w Krakowie wygrali gdynianie 1:0. Po tym spotkaniu zwolniony został trener gospodarzy Maciej Stolarczyk.

"Biała Gwiazda" po raz ostatni komplet punktów na stadionie Arki wywalczyła 25 lutego 2011 roku. Niedzielny mecz w Gdyni, tak jak wszystkie pozostałe w tej kolejce, rozpocznie się o godz. 18.