Przed tygodniem oba zespoły zagrały w Szczecinie spotkanie, które urągało poziomowi ekstraklasy. Minęło siedem dni i te same drużyny pokazały bardzo dobry mecz. Pogoń zagrała najlepsze spotkanie od wznowienia rozgrywek, a mimo tego poniosła porażkę.

Na zmiany w składach w porównaniu do meczu sprzed tygodnia zdecydowali się obaj szkoleniowcy. Kosta Runjaic przywrócił do pierwszej jedenastki po kwarantannie za karki Marcina Listkowskiego. Tym samym z pomocy na obronę wycofał Davida Steca. Po drugiej stronie obrony Huberta Matynię zastąpił obchodzący dwa dni temu 34. urodziny Ricardo Nunes.

Reklama

Piotr Stokowiec przemeblował linię pomocy. Zamiast Jaroslava Mihalika od pierwszego gwizdka zagrał Conrado. Kolejnej szansy nie dostał też młody Łotysz Kristers Tobers. Zamiast niego na murawę wybiegł polski młodzieżowiec Tomasz Makowski. Po raz kolejny na ławce mecz rozpoczął Flavio Paixao.

Zaczęło się od sytuacji podobnych jak tydzień wcześniej. Pierwszą okazje bramkową miał Santeri Hostikka, który w poprzednim meczu już w 4. min wyprowadził Pogoń na prowadzenie. Tym razem była już minuta piąta, a Fin zgubił piłkę w polu karnym.

W 11. min po centrze Michała Nalepy i główce Łukasza Zwolińskiego piłka o centymetry minęła lewy słupek bramki Dantego Stipicy. Chwilę później Zwoliński powtórzył swój wyczyn sprzed tygodnia. Ponownie znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy i znowu strzelił w słupek.

Reklama

W odpowiedzi po płaskim dośrodkowaniu Pawła Cibickiego, Dusan Kuciak instynktownie bronił silny strzał Steca. Do podobnej interwencji bramkarza gości zmusił w 21. min główkujący Hostikka. Ponownie Kuciak był górą. Chwilę później ponownie golkiper Lechii z truden sparował na róg uderzenie Macieja Żurawskiego.

Gdy Pogoń uzyskała dość znaczną przewagę w grze, goście niespodziewanie zdobyli prowadzenie. Z lewej strony zacentrował Conrado, a Kenneth Saief, mimo asysty czterech obrońców, przyjął piłkę na pierś i z woleja trafił do siatki Portowców.

Reklama

W 36. min Zwoliński mógł podwyższyć na 2:0 dla gości. Po faulu Kostasa Triantafyllopoulusa na Makowskim i analizie VAR sędzia Paweł Gil wskazał na jedenastkę. Intencję napastnika Lechii doskonale wyczuł Stipica i obronił jego strzał.

Za chwilę ponownie Kuciak musiał bronić strzały gospodarzy: Drygasa i Listkowskiego.

Po przerwie szczeciniania ruszyli do ataków, chcąc odrobić stratę. Brakowało jednak precyzji w wykończeniu akcji. Najpierw tuż przed bramką Kuciaka z piłką minęli się Drygas i Żurawski. Potem Kostas dwukrotnie w jednej akcji głową chciał pokonać bramkarza rywali, a w efekcie piłka o centymetry minęła słupek. A gdy już futbolówka minęła Kuciaka w 62 min. po odegraniu Cibickiego, to Drygas nie potrafił jej wepchnąć do siatki.

Goście mieli jedną doskonałą sytuację w 75. min, ale mocny strzał Jarosława Kubickiego obronił Stipica.

W ostatnich 10 minutach meczu strzelali jeszcze Marcin Listkowski, Paweł Cibicki, Kostas i Adam Frączczak, ale piłka albo mijała bramkę, albo górą był golkiper Lechii.

Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Kenny Saief (27)
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Damian Dąbrowski, Kamil Drygas, Marcin Listkowski. Lechia Gdańsk: Kenny Saief, Łukasz Zwoliński, Michał Nalepa
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 894
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - David Stec, Benedikt Zech, Kostas Triantafyllopoulos, Ricardo Nunes - Santeri Hostikka (82. Michalis Manias), Maciej Żurawski (68. Hubert Turski), Damian Dąbrowski, Kamil Drygas (77. Adam Frączczak), Marcin Listkowski - Paweł Cibicki
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Mario Maloca, Michał Nalepa, Rafał Pietrzak - Conrado (57. Jaroslav Mihalik), Jakub Kałuziński (61. Jarosław Kubicki), Tomasz Makowski, Maciej Gajos, Kenny Saief (70. Patryk Lipski) - Łukasz Zwoliński