Wszystkie osoby, które po spotkaniu opuszczały Stadion Miejski, były spisywane przez umundurowanych funkcjonariuszy.
"Ma to na celu ustalenie w pierwszej kolejności tożsamości tych osób oraz sprawdzenie czy nie doszło do naruszenia przepisów związanych z przeciwdziałaniem rozprzestrzeniania się epidemii" - powiedział PAP pełniący obowiązki oficera prasowego Komendy Miejskiej w Bielsku-Białej Roman Szybiak.
"Górale" na razie nie komentują szeroko całej sprawy. Rzecznik prasowy Podbeskidzia Marcin Zarębski powiedział PAP, że klub oczekuje na wyniki działań policji.
Obecnie w Polsce mecze piłkarskiej ekstraklasy odbywają się bez udziału publiczności, a na stadionie – oprócz zawodników, sędziów, członków sztabu szkoleniowego - może być tylko ograniczona liczba osób funkcyjnych, dziennikarze, obsługa telewizyjna.