Efekt nowej miotły nie zadziałał w zespole Lecha, który w sobotę do pięciu przedłużył serię ligowych spotkań bez wygranej. Od początku inicjatywa należała do gospodarzy, którzy z dużą łatwością przedostawali się pod bramkę rywali. Częstochowianie dość szybko, bo już w 10. minucie udokumentowali swoją przewagę. Goście gola stracili po rzucie rożnym, przy którym nie popisała się obrona Kolejorza. Po dośrodkowaniu Marcina Cebuli piłka minęła bowiem kilku piłkarzy Lecha, co wykorzystał Chorwat Fran Tudor. Przed upływem pół godziny gry prowadzenie Rakowa – również po uderzeniu głową i asyście Cebuli - podwyższył Kamil Piątkowski.

Reklama

W 39. minucie blisko kolejnego trafienia dla drużyny Papszuna był Jakub Arak, lecz jego strzał obronił Mickey van der Hart, a odbita przez Holendra piłka trafiła w poprzeczkę. Lech w pierwszych 45 minutach odpowiedział groźnym uderzeniem z rzutu wolnego Gruzina Niki Kwekweskiriego w 17. minucie, który również zatrzymał się na poprzeczce, i strzałem z dalszej odległości Bartosza Salamona.

Nieco więcej jakości przyjezdni pokazali na początku drugiej połowy, kiedy zdobyli kontaktową bramkę. Dobre zagranie rezerwowego Czecha Jana Sykory wykorzystał niepilnowany w polu karnym Mikael Ishak. Szwed zdobył swojego 10. gola w tym sezonie ekstraklasy. Ozdobą meczu było jednak trafienie Cebuli, który po podaniu Piątkowskiego uderzeniem nożycami pokonał bramkarza Lecha i w 56. minucie odzyskał dla Rakowa dwubramkowe prowadzenie.

Reklama
Reklama

Zwycięstwo gospodarzy mogło być wyższe. W 60. minucie przed stratą kolejnej bramki zespół Skorży uratował bowiem Michał Skóraś, wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale głową Piątkowskiego, a w 78. minucie Łotysza Vladislavsa Gutkovskisa w sytuacji sam na sam zatrzymał van der Hart.

Sobotnim zwycięstwem Raków prawdopodobnie pożegnał się ze stadionem w Bełchatowie, gdzie w roli gospodarza grał od lipca 2019 roku. Według zapowiedzi szefów klubu od piątkowego spotkania ze Śląskiem Wrocław swoje domowe mecze ma rozgrywać na przebudowywanym obiekcie w Częstochowie.

Raków Częstochowa - Lech Poznań 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Fran Tudor (10-głową), 2:0 Kamil Piątkowski (29-głową), 2:1 Mikael Ishak (49-głową), 3:1 Marcin Cebula (56)
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Mecz bez udziału publiczności
Raków Częstochowa: Dominik Holec - Kamil Piątkowski, Andrzej Niewulis, Zoran Arsenic - Fran Tudor (85. Wiktor Długosz), Igor Sapała, Ben Lederman (79. Petr Schwarz), Patryk Kun - Mateusz Wdowiak (69. Daniel Szelągowski), Marcin Cebula (69. Vladislavs Gutkovskis), Jakub Arak (69. Ivan Lopez Alvarez)
Lech Poznań: Mickey van der Hart - Lubomir Satka, Bartosz Salamon, Antonio Milic - Alan Czerwiński (46. Jan Sykora), Jesper Karlstroem (46. Michał Skóraś), Nika Kwekweskiri, Tymoteusz Puchacz - Pedro Tiba, Dani Ramirez (46. Aron Johannsson), Mikael Ishak