Obie drużyny przystępowały do meczu po dwóch porażkach z rzędu. Przełamanie nastąpiło z obu stron, choć podział punktów nie do końca mógł usatysfakcjonować ani Wartę, ani Jagiellonię. Z przebiegu meczu goście byli nieco lepszym zespołem, ale też ciekawych sytuacji obie ekipy stworzyły mniej więcej po równo.
Pierwsi groźniej zaatakowali warciarze. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukasz Trałka był bliski pokonania Pavelsa Steinborsa. Łotewski golkiper odbił piłkę w górę, a sprzed samej linii bramkowej niebezpieczeństwo zażegnał Bogdan Tiru.
W odpowiedzi Błażej Augustyn z dystansu próbował zaskoczyć Adriana Lisa. Poznański bramkarz nie sięgnął piłki, ale z pomocą przyszła mu poprzeczka. Lis stanął na wysokości zadania w 21. minucie, kiedy to odbił przed siebie strzał Karola Struskiego, a także dobitkę Fedora Cernycha, ale Litwin był jednak na pozycji spalonej.
Chwilę później napastnik Warty Adam Zrelak z powodu kontuzji musiał opuścić boisko, zastąpił go Mateusz Kuzimski.
Gospodarze mogli otworzyć wynik po akcji Konrada Matuszewskiego, który w pełnym biegu dograł do Milana Corryna, który uderzył głową, lecz trafił tylko w boczną siatkę. W ostatni kwadransie białostoczanie przejęli środek pola i uzyskali niewielką przewagę, lecz poważniej nie zagrozili bramce Lisa.
Druga połowa zaczęła się znakomicie dla poznaniaków, którzy trzy minuty po wznowieniu gry objęli prowadzenie. Fatalnie zachował się Bojan Nastic, który w niegroźnej sytuacji idealnie obsłużył… Kuzimskiego. Rezerwowy napastnik Warty minął jeszcze Steinborsa i posłał piłkę do pustej bramki.
Radość "zielonych" trwała dwie minuty. Israel Puerto lekko wrzucił piłkę w pole karne, a jej lot przedłużył Cernych i Lis już nie sięgnął piłki. Trzy ostatnie bramki warciarze stracili w bardzo podobny sposób.
Wyrównujący gol dość znacząco zmienił obraz gry na boisku. Podopieczni Ireneusza Mamrota przejęli inicjatywę, a poznaniacy momentami całą drużyna bronili się we własnym polu karnym. Świetną szansę na drugą bramkę miał Jesus Imaz, który z ok. 12 metrów nie trafił w światło bramki.
Trener Warty Piotr Tworek sięgał po zmienników, którzy mogliby pomóc drużynie w zatrzymaniu ataków zespołu z Podlasia. To się w końcu gospodarzom udało, a w ostatnich 10 minutach to w polu karnym Jagiellonii było gorąco. W 82. minucie Kuzimski groźnie uderzył z linii pola karnego, ale Steinbors był na posterunku. Ten sam zawodnik szukał swojego drugiego gola w tym meczu, ale w kolejnej akcji posłał piłkę obok słupka.
Warta Poznań - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0).
Bramki: 1:0 Mateusz Kuzimski (48.), 1:1 Fedor Cernych (50.).
Żółta kartka: Jagiellonia Białystok - Błażej Augustyn.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 1826.
Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Aleks Ławniczak, Robert Ivanov, Konrad Matuszewski (69. Jakub Sangowski) - Mario Rodriguez (69. Jakub Kiełb), Łukasz Trałka (77. Michał Kopczyński), Mateusz Czyżycki, Mateusz Kupczak, Milan Corryn (77. Mateusz Sopoćko) - Adam Zrelak.
Jagiellonia Białystok: Pavels Steinbors - Bogdan Tiru, Błażej Augustyn, Israel Puerto - Tomas Prikryl (85. Kacper Tabiś), Martin Pospisil, Taras Romanczuk, Karol Struski (85. Przemysław Mystkowski), Bojan Nastic - Fedor Cernych (70. Andrzej Trubeha), Jesus Imaz.