W tym sezonie Wisła znakomicie spisuje się w meczach rozegranych na swoim stadionie. Z pięciu, które odbyły się w Płocku, cztery wygrała, jedno zremisowała. W 11. kolejce pokonała 1:0 znacznie wyżej notowaną Pogoń Szczecin.

Reklama

Jestem zadowolony z postawy drużyny w meczu z Portowcami. Patrząc na tabelę nie będzie to nic odkrywczego, jeśli powiem, że to goście byli faworytami tego meczu. Za nami przemawiała oczywiście gra na własnym stadionie. Bardzo się cieszę też z tego, że nadal nikomu nie udało się w Płocku wygrać - zapewniał przed kolejnym meczem trener Wisły Maciej Bartoszek.

I podkreślał, że dobra i skuteczna postawa zawodników w spotkaniach na swoim stadionie, to wielki atut drużyny.

Zagraliśmy z charakterem, miejscami wyrachowanie, miejscami twardo, po męsku. Nie przestraszyliśmy się walczącego o fotel lidera rywala. Pamiętajmy, że wszystkiego w domu raczej nie wygramy, ale musimy zrobić wszystko, żeby taki stan rzeczy utrzymać jak najdłużej. A skupić się na poprawie gry w meczach wyjazdowych - dodał szkoleniowiec.

Reklama

Przed drużynami Ekstraklasy 12. kolejka. Z sześciu dotychczas rozegranych spotkań na wyjeździe, Wisła wszystkie przegrała. Co prawda najwyżej dwiema bramkami, ale faktem jest, że nie zdobyła na obcym stadionie ani jednego punktu.

Zdaniem trenera Bartoszka musi przyjść czas, że Wisła zacznie wygrywać na wyjeździe. Lider tabeli jest znakomitym rywalem, by przerwać fatalną passę, ale nie będzie łatwo wykonać to zadanie.

Przed nami kolejny mecz, w którym przeciwnik będzie faworytem. Tutaj, patrząc przez pryzmat gry Lecha w ostatnich kilku kolejkach, nawet zdecydowanym faworytem. My mamy problem z punktowaniem na wyjazdach. Mimo że w żadnym meczu nie byliśmy drużyną gorszą, to nie udało się nam jeszcze zapunktować, co oczywiście bardzo nas martwi - mówi trener.

I chwali rywali za postawę w dotychczas rozegranych ligowych meczach. Lech prezentuje się ostatnio znakomicie, ma bardzo dobrze zbilansowaną kadrę i sporo indywidualności, które potrafią zadecydować o losach meczu. Czasu na przygotowania nie było za wiele, bo przecież z Pogonią graliśmy w niedzielę. Poniedziałek poświęciliśmy na regenerację, a od wtorku rozpoczęliśmy przygotowania. Kilka jednostek treningowych, dużo rozmowy, analizy, wyciągania wniosków - zdradza Bartoszek.

Reklama

Sytuacja kadrowa drużyna nie jest najgorsza.

Jest kilka drobnych urazów, ale nie jest to nic na dłuższą metę poważnego. W meczu z Pogonią w przerwie zmieniłem Rafała Wolskiego, przy nim, podobnie, jak przed poprzednim meczem, muszę postawić znak zapytania. To, czy pojawi się na boisku, zależy przede wszystkim od niego i od jego stanu zdrowia. Jak wiadomo, w meczu nie wystąpi też Kuba Rzeźniczak, który pauzuje za cztery żółte kartki. Tutaj będę musiał się skupić na odpowiednim zbilansowaniu bloku defensywnego. Mam w głowie kilka rozwiązań - zapowiada trener Wisły Płock.

Mecz Lech Poznań – Wisła Płock będzie drugim spotkaniem 12. kolejki. Zostanie rozegrany już w piątek, początek wyznaczony został na godz. 20.30.