Beniaminek z Radomia, który w trzech wiosennych ligowych potyczkach wywalczył tylko punkt, odniósł pierwsze w tym roku zwycięstwo i awansował, kosztem gdańskiego zespołu, z piątego na czwarte miejsce.
Przed rozpoczęciem spotkania obie drużyny stanęły z flagą Ukrainy z napisem „Radomiak solidarny z Ukrainą” oraz transparentem „Nigdy więcej wojny”. Haseł z podobnym przesłaniem, a także niecenzuralnych okrzyków pod adresem rosyjskiego przywódcy, nie brakowało na trybunach.
28 sierpnia w Gdańsku, w pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami, padł remis 2:2 i tego dnia pracę stracił trener Lechii Piotr Stokowiec, którego zastąpił Tomasz Kaczmarek.
Po uderzeniach Mateusza Żukowskiego i Macieja Gajosa gospodarze już w 19. minucie prowadzili 2:0, ale rywale odpowiedzieli w drugiej połowie golami Luisa Machado i Angielskiego z rzutu karnego. I właśnie ten drugi duet miał w rewanżu udział przy pierwszej bramce dla Radomiaka.
W 33. minucie Filip Koperski sfaulował Machado (wcześniej fatalną stratę zanotował w środku pola Gajos) i arbiter, po analizie VAR, podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Angielski, który wykorzystał w tym sezonie już sześć „11”. Tym razem strzał radomskiego napastnika obronił Dusan Kuciak, jednak dobitka głową okazała się skuteczna, dzięki czemu Angielski miał w tym momencie na koncie 10 trafień.
Do przerwy gdańszczanie mieli optyczną przewagę, ale grali dość schematycznie oraz wolno i nie zdołali poważniej zagrozić miejscowym. Godne odnotowania były jedynie strzały Gajosa w 25. i Marco Terrazzino w 40. minucie, z którymi poradził sobie Filip Majchrowicz.
Po ponad 20 minutach dość bezproduktywnej gry z obu stron w drugiej połowie, radomianie podwyższyli prowadzenie. W 69. minucie, po podaniu Portugalczyka Filipe Nascimento, Wenezuelczyk Mario Rondon znalazł się sam przed Kuciakiem i został przez niego przewrócony. Sędzia Sebastian Jarzębak ponownie skorzystał z wideoweryfikacji i uznał, że golkiper Lechii naruszył przepisy.
Egzekutorem rzutu karnego znowu był Angielski i tym razem uderzył precyzyjnie - po ziemi tuż przy słupku. W czwartej minucie doliczonego czasu triumf drużyny trenera Dariusza Banasika mógł przypieczętować rezerwowy Mateusz Radecki, ale jego strzał został zablokowany.
Przyjezdni kompletnie rozczarowali. Wydawało się, że podopieczni trenera Kaczmarka wyjdą na drugą połowę zdeterminowani, z wolą odrobienia strat, tymczasem zaprezentowali się jeszcze gorzej niż w pierwszych 45. minutach. Niewiele do ich gry wnieśli także zmiennicy.
Radomiak Radom - Lechia Gdańsk 2:0 (1:0).
Bramki: 1:0 Karol Angielski (33.), 2:0 Karol Angielski (69., karny).
Żółta kartka: Radomiak Radom - Mateusz Cichocki.
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Widzów: 4197.
Radomiak Radom: Filip Majchrowicz - Damian Jakubik, Raphael Rossi, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz - Leandro, Luizao, Filipe Nascimento (90+1. Goncalo Silva), Luis Machado (74. Abraham Marcus Ayomide) - Mario Rondon (74. Mateusz Radecki), Karol Angielski (88. Maurides).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Filip Koperski, Michał Nalepa, Mario Maloca, Conrado (76. Rafał Pietrzak) - Christian Clemens (63. Bassekou Diabate), Jarosław Kubicki (63. Łukasz Zwoliński), Maciej Gajos (76. Egzon Kryeziu), Marco Terrazzino, Ilkay Durmus - Flavio Paixao (76. Kacper Sezonienko).