W Grodzisku Wielkopolskim spotkały się dwa zespoły, które świetnie punktują na wiosnę. Warta i Piast stworzyły niezłe widowisko, ale dopiero po przerwie. W pierwszej połowie podopieczni trenera Waldemara Fornalika rozczarowali, nie oddali żadnego strzału na bramkę gospodarzy, choć... zdobyli gola.
Początek był dość niemrawy, oba zespoły nie kwapiły się do bardziej zdecydowanych ataków. Defensywa Warty też mogła poczuć się uśpiona i nie do końca właściwie zareagowała na atak Piasta w 17. minucie. Jakub Holubek z lewej strony próbował dogrywać w pole karne, ale lot piłki przeciął Łukasz Trałka i zaskoczył swojego bramkarza.
Stracony gol trochę zmobilizował warciarzy do większego zaangażowania w poczynania ofensywne, ale mieli duże kłopoty ze stworzeniem sytuacji. Dopiero po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Aleksandr Pawłowiec mocno uderzył głową, a Frantisek Plach z trudem odbił piłkę, do której próbował dopaść Dawid Szymonowicz. Zdaniem sędziego Daniela Stefańskiego obrońca Warty został kopnięty przez Ariela Mosóra przy próbie dobitki i podyktował rzut karny.
Poznaniacy w tym sezonie zmarnowali już trzy "11", ale tym razem nowy egzekutor - Michał Kopczyński - oszukał golkipera rywali.
Po zmianie stron początkowo lepsze wrażenie sprawiali "Zieloni", którzy byli blisko objęcia prowadzenia. Fatalnie zachował się Tomas Huk, który łatwo stracił piłkę przed swoim polem karnym na rzecz Franka Castanedy. Kolumbijczyk błyskawicznie znalazł się oko w oko z bramkarzem gości, lecz trafił w słupek.
Potem inicjatywę zaczęli przejmować gliwiczanie, którzy podkręcili tempo i ich ataki stawały się coraz groźniejsze. Po strzale z woleja Martina Konczkowskiego piłka minęła słupek.
Kilka minut później było już 2:1 dla gości. Z dystansu strzelił Michał Chrapek, Jędrzej Grobelny odbił piłkę przed siebie, a po dobitce rezerwowego Alberto Torila znalazła się w siatce. W kolejnej akcji gliwiczanie mogli podwyższyć wynik, po strzale Damiana Kądziora, piłka odbiła się od Szymonowicza i na szczęście dla gospodarzy potoczyła się tuż obok słupka.
Poznaniacy nie rezygnowali i po podaniu Miłosza Szczepańskiego Adam Zrelak zdobył gola numer dziewięć w tym sezonie. Warta uwierzyła, że ten mecz może rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale bramkę zdobył Piast. Konczkowski po raz kolejny ładnie uderzył zza pola karnego, tor lotu piłki zmienił Szymonowicz i Grobelny nie był w stanie skutecznie interweniować.
Warta Poznań - Piast Gliwice 2:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Łukasz Trałka (17-samobójcza), 1:1 Michał Kopczyński (35-karny), 1:2 Alberto Toril (66), 2:2 Adam Zrelak (75), 2:3 Martin Konczkowski (82)
Żółta kartka - Warta Poznań: Michał Kopczyński, Frank Castaneda, Łukasz Trałka. Piast Gliwice: Tomas Huk, Ariel Mosór
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 1 489
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Łukasz Trałka, Dawid Szymonowicz, Aleksandr Pawłowiec - Jan Grzesik, Miguel Luis (70. Niilo Maenpaa), Michał Kopczyński (89. Michał Jakóbowski), Konrad Matuszewski (89. Daniel Szelągowski) - Frank Castaneda (70. Miłosz Szczepański), Adam Zrelak, Jayson Papeau (70. Milan Corryn)
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Ariel Mosór - Martin Konczkowski, Michał Chrapek, Michał Kaput (80. Michael Ameyaw), Tom Hateley, Jakub Holubek (80. Alexandros Katranis) - Damian Kądzior (90. Arkadiusz Pyrka), Kamil Wilczek (53. Alberto Toril)