Stal przegrywała w Gdańsku 0:2. Jednak w drugiej połowie mielczanie odrobili straty i gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, to w trzeciej minucie doliczonego czasu gry do siatki Rafała Strączka po raz trzeci tego dnia trafił Łukasz Zwoliński.

Reklama

Gol napastnika Lechii wzbudził sporo kontrowersji. Analiza VAR tej sytuacji trwała aż pięć minut – najpierw arbiter bramkę anulował, ale ostatecznie uznał. Trzeba podkreślić, że ostateczna decyzja sędziego był jak najbardziej słuszna.

Z tym werdyktem jednak nie chce się pogodzić Poręba. Panie Kulesza, to co zrobili sędziowie, było obrzydliwym złodziejstwem. Zresztą kolejnym w tym sezonie, ale te dzisiejsze kanty przebiły wszystko. Można wypruwać żyły, budować klub, a i tak przegrasz przy stoliku. Nie mam ochoty dalej uwiarygadniać tego syfu. Bawcie się sami - napisał na Twitterze polityk.