KGHM Zagłębie Lubin – Radomiak Radom 0:1 (0:0).
Bramka: 0:1 Raphael Rossi (76-głową).
Żółta kartka – Radomiak Radom: Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz, Filipe Nascimento.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 4908.
KGHM Zagłębie Lubin: Kacper Bieszczad – Arkadiusz Woźniak, Bartosz Kopacz, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze (79. Mateusz Bartolewski) – Kacper Chodyna (62. Tornike Gaprindaszwili), Filip Starzyński (62. Koki Hinokio), Tomasz Makowski, Łukasz Łakomy, Cheikhou Dieng (79. Damjan Bohar) – Martin Doleżal (83. Szymon Kobusiński).
Radomiak Radom: Filip Majchrowicz – Mateusz Grzybek, Mateusz Cichocki, Raphael Rossi, Dawid Abramowicz – Thabo Cele (90+2. Daniel Łukasik), Filipe Nascimento – Leandro (66. Lisandro Semedo), Roberto Alves, Luis Machado (80. Daniel Pik) – Maurides (80. Michał Feliks).
Radomiak wygrał trzeci mecz z rzędu i awansował do czołówki. Lubinianie natomiast pozostają bez wygranej na własnym stadionie w tym sezonie.
Początek był bardzo obiecujący, bo krótko po pierwszym gwizdku sędziego po ładnej akcji na strzał z dystansu zdecydował się Filip Starzyński i kilku centymetrów zabrakło, aby piłka wpadła w samo okienko bramki zamiast wylądować na poprzeczce. Zaczęło się ciekawie, ale później przez długie fragmenty na boisku niewiele się działo. Było dużo walki w środkowej strefie, ale żadna z drużyn nie chciała zaryzykować; obie skupiały się przede wszystkim na obronie i wyczekiwały na błąd rywala.
Taki popełnił po pół godzinie gry Dawid Abramowicz. Obrońca Radomiaka czekał w polu karnym na piłkę, a zza jego pleców wyskoczył Arkadiusz Woźniak i oddał strzał z kilku metrów. Filip Majchrowicz popisał się jednak świetnym refleksem i nadal było 0:0.
To było wszystko w pierwszej połowie. Obie ekipy nadal myślały przede wszystkim o tym, aby nie stracić gola, a dopiero później o jego strzeleniu.
Po zmianie stron spotkanie się ożywiło. Najpierw zaatakowało Zagłębie. Po sprytnym rozegraniu rzutu rożnego wydawało się, że piłka wpadnie do siatki, ale w ostatniej chwili sytuację uratował Mateusz Cichocki.
Kilka minut później po raz pierwszy poważniej bramce Zagłębia zagrozili goście. Leandro znalazł się sam w polu karnym, ale Kacper Bieszczad zdołał odbić strzał z ostrego kąta kapitana Radomiaka. Znacznie lepszą okazję miał Luis Machado. Po ładnej akcji Portugalczyk uderzył z kilku metrów, ale źle trafił w piłkę i ta zamiast do siatki poleciała w trybuny.
W kolejnych fragmentach optyczną przewagę miało Zagłębie, ale groźniejszy był Radomiak. Lubinianie najbardziej niebezpieczni byli ze stałych fragmentów gry. Po jednym z nich i strąceniu piłki przez Woźniaka, gości uratował Raphael Rossi.
Brazylijczyk kilka chwil później ponownie pokazał się z dobrej strony, ale tym razem pod bramką rywali. Po dalekim wyrzucie z autu przez Abramowicza obrońcy Zagłębia nie zaatakowali piłki, co uczynił Rossi i strzałem głową dał powadzenie swojej drużynie.
Do końca pozostawał kwadrans i należał do gospodarzy. Piłkarze trenera Piotra Stokowca uzyskali przewagę, momentami zepchnęli rywali do głębokiej defensywy, ale brakowało sytuacji bramkowych. Taką udało się wypracować dopiero w doliczonym czasie gry - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego walkę o górną piłkę wygrał Bartosz Kopacz, ale jego strzał był niecelny. Kilka chwil później arbiter gwizdnął po raz ostatni.
Autor: Mariusz Wiśniewski