Wisła Płock - Legia Warszawa 2:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Mateusz Lewandowski (56-głową), 1:1 Josue (62-karny), 2:1 Łukasz Sekulski (73).

Reklama

Żółta kartka - Wisła Płock: Mateusz Szwoch, Filip Lesniak. Legia Warszawa: Josue, Maciej Rosołek, Makana Baku, Filip Mladenovic.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 4 300.

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Adam Chrzanowski, Anton Krywociuk, Jakub Rzeźniczak, Martin Sulek (79. Igor Drapiński) - Dominik Furman, Davo (74. Filip Lesniak), Rafał Wolski, Damian Rasak (59. Łukasz Sekulski), Mateusz Szwoch (74. Damian Warchoł) - Mateusz Lewandowski (59. Aleksander Pawlak).

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk, Mattias Johansson (82. Makana Baku) - Filip Mladenovic, Bartosz Slisz (90+1. Ernest Muci), Patryk Sokołowski (64. Bartosz Kapustka), Paweł Wszołek, Josue - Maciej Rosołek (64. Blaz Kramer), Carlitos.

W piątkowy wieczór Wisła i Legia rozegrały 32. mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wcześniej gospodarze tylko siedem spotkań wygrali, cztery zremisowali, a 20 przegrali. Zdaniem trenera Pavola Stano, zawodników i kibiców, mecz 13. kolejki był doskonałą okazją, by ten wynik poprawić.

Reklama

Początek spotkania należał do gości, którzy zepchnęli płocką drużynę do defensywy. W ciągu pierwszych dziesięciu minut, Legia wykonała cztery rzuty rożne, ale pierwszy celny strzał oddała dopiero w 11. min, a jego autorem był Maciej Rosołek.

Pierwszą składną akcję „Nafciarze” przeprowadzili w 18. min. Piłkę przechwycił Rafał Wolski, podał do wybiegającego Martina Sułka, a ten do Mateusza Lewandowskiego, który strzelił tuż nad poprzeczką. Goście nie odpuszczali. W 24. min Carlitos koniecznie chciał zaskoczyć Krzysztofa Kamińskiego, ale jego strzał z dystansu płocki bramkarz wyłapał bez problemu. Dwie minuty później po drugiej stronie boiska bombę na bramkę Legii, również niecelną, oddał Sułek.

W 38. min Wisła wykonywała pierwszy rzut rożny w tym spotkaniu, nieskutecznie, do tego momentu Legia miała już na swoim koncie sześć takich prób. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy płocczanie poprawili nieco swój bilans dośrodkowań. Wcześniej mieli tylko dwa, na piętnaście takich akcji Legii. Najbliżej zmiany wyniku był Jakub Rzeźniczak w 42. min, w doskonałej sytuacji, minimalnie minął się z piłką.

Po przerwie goście nadal dominowali na murawie, ale tylko do 56. min, kiedy to poszła akcja prawą stroną, Rafał Wolski podał idealnie na piąty metr i na głowę Mateusza Lewandowskiego, który wpakował piłkę do siatki.

Niedługo cieszyli się z prowadzenia kibice Wisły. W 60. min na polu karnym Martin Sulek sfaulował Filipa Mladenovica i sędzia bez namysłu podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Josue. W 65. min goście mieli szanse na podwyższenie wyniku. Po indywidualnej akcji, kiedy to Carlitos minął trzech płockich obrońców, na koniec strzelił w Kamińskiego.

W 68. min dwukrotnie na dobrej pozycji znalazł się Łukasz Sekulski, ale Kacper Tobiasz nie dał się zaskoczyć. Znakomitą interwencją popisał się Kamiński w 71. min po akcji z prawej strony, znakomitą piłkę, prosto na głowę dostał Blaż Kramer, ale płocki bramkarz obronił instynktownie.

Natychmiast akcja przeniosła się na drugą stronę boiska. Rafał Wolski zapoczątkował ją środkiem, podał do wybiegającego z prawej strony Łukasza Sekulskiego. Płockiemu napastnikowi przeszkadzał jeszcze jeden z obrońców Legii, ale piłka wylądowała w siatce.

Niesamowitą akcję przeprowadzili gospodarze w 84. min. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Dominika Furmana, strzelał Anton Krivociuk, ale wybił piłkę Tobiasz, zaś dobitkę zablokował Artur Jędrzejczyk.

Wisła kończyła spotkanie w osłabieniu, już w doliczonym czasie boisko opuścił faulowany Jakub Rzeźniczak, jednak gospodarze nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa i zamienili się z Legią miejscami, awansując na drugie w tabeli.

Autor: Jolanta Marciniak