Sytuacja Zagłębia jest trudna, ale w Lubinie mimo wszystko panuje głębokie przekonanie, że zespół trenera Piotra Stokowca ma duże szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek. Przekonanie to zostało zbudowane na przebiegu drugiej połowy pojedynku w Lubinie, gdzie Miedziowi byli zespołem zdecydowanie lepszym, mieli kilka świetnych okazji do uzyskania bramki, w tym rzut karny, a rywale rozpaczliwie bronili wyniku z pierwszych 45 minut.

Reklama

Cotra w rozmowie z PAP zapewnił, że nastroje w zespole przed wylotem do Danii są bardzo bojowe. „Nie chcemy głośno o tym mówić, bo lepiej cicho robić swoje, ale wierzymy w awans. W pierwszej połowie u nas zagraliśmy źle, ale to już się nie powtórzy. Wiemy, jak z nimi zagrać i wiemy, że stać nas na odrobienie strat. Jesteśmy optymistami. Może nie hura optymistami, ale jesteśmy dobrej myśli”.

Zagłębie, aby awansować, musi zdobyć w rewanżu na boisku rywala przynajmniej dwa gole. Wygrana 1:0 nic nie da, bo przy równej liczbie w dwumeczu liczą się bramki zdobyte na wyjeździe a tych SonderjyskE będzie miało więcej.

Cotra przyznał, że dwa gole to nie jest mało, ale też nie jest dużo. Serbski obrońca stwierdził, że ważna będzie cierpliwość i koncentracja przez pełne 90 minut.

„Przecież nie musimy tych dwóch goli zdobyć w ciągu 15 minut. Mamy na to 90 minut, a to bardzo dużo. Spokojnie musimy robić swoje, a na pewno będziemy mieli sytuacje bramkowe i w końcu coś wpadnie. Oni pewnie się cofną i będą grali z kontry, a my będziemy prowadzili grę. Nam to odpowiada, bo wtedy nasza gra wygląda lepiej, co pokazał pierwszy mecz” – przeanalizował zawodnik Zagłębia.

Już zaraz po pierwszym spotkaniu niemal wszyscy z lubińskiej ekipy mówili, że ewentualny awans będzie zależał nie od postawy rywali, ale gry Zagłębia. Cotra podtrzymał te słowa i zwrócił uwagę, że już przed meczem w Lubinie doskonale znali mocne i słabe strony rywali, a mimo wszystko zawiedli.

„Wiedzieliśmy, że są groźni w stałych fragmentach gry i właśnie po jednym z nich straciliśmy gola. Wiedza to jedno, a wykorzystanie tej wiedzy to drugie. Oni niczym nas nie zaskoczą, ale chodzi o to, aby zagrać tak, jak sobie założymy, tak aby wyeliminować ich mocne strony i wykorzystać słabości” - dodał.

Reklama

W ostatnim sprawdzianie przed rewanżem w ligowym meczu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza trener Stokowiec dał odpocząć kilku zawodnikom, ale podobnie też zrobił szkoleniowiec SonderjyskE Jakob Michelsen. W meczu z Lyngby BK (porażka 0:1) nie zagrali m.in. Marc Dal Hende (zdobył jednego z goli w Lubinie), Johan Absalonsen oraz Marcel Romer.

Cotra stwierdził, że rywale ustępują umiejętnościami czysto piłkarskimi, ale nadrabiają to wolą walki i zaangażowaniem.

„Dlatego musimy zagrać z zaangażowaniem na 120 procent, walczyć o każdą piłkę i nie ustępować im fizycznie. Jeżeli tak będzie, jeżeli walka fizyczna będzie wyrównana, to wtedy będziemy mogli pokazać, że umiejętnościami piłkarskimi jesteśmy lepsi, bo jesteśmy” – podsumował.

Początek meczu w Danii w czwartek o godz. 19.15.(