„To debiut naszego zespołu i mój, w roli trenera, w europejskich rozgrywkach. Jesteśmy tym podekscytowani. Gospodarze są drużyną dobrze przygotowaną fizycznie, która w tym sezonie ligowym nie pokazała jeszcze na pewno pełni swoich możliwości. Oczekuję trudnego spotkania. Jesteśmy gotowi na 90 minut lub więcej i oczywiście chcemy wygrać” – dodał szkoleniowiec.
Zaznaczył, że obejrzał wszystkie mecze Piasta rozegrane w tym sezonie.
„Znam zalety i mocne strony rywala, ale każdy mecz to odrębna historia. Piast niedawno zdobył swoje pierwsze mistrzostwo Polski i też jest na pewno bardzo zmotywowany” – ocenił.
Przyznał, że z powodu kontuzji jego drużyna nie przyleciała w optymalnym składzie, ale „sytuacja kadrowa nie jest dramatyczna”.
„W ostatnich latach bardzo ciężko pracowaliśmy, czego owocem jest ten sukces. Chcemy pokazać, że nie znaleźliśmy się tu przypadkiem. Z niecierpliwością czekamy na czwartkowy mecz” – podsumował trener, który jest największą gwiazdą TSV.
56-krotny reprezentant Austrii jako piłkarz występował m.in. w Sturmie Graz, Hamburgerze SV, włoskiej Brescii czy Red Bull Salzburg, a karierę kończył w New York Red Bulls.Za oceanem zaczął też pracę szkoleniową, początkowo z młodzieżą. Po powrocie do ojczyzny przeszedł wszelkie szczeble trenerskiego wtajemniczenia w Sturmie, był asystentem w SKN St. Poelten, a wreszcie trafił do Hartberga.
Kapitan i bramkarz TSV Rene Swete podkreślił, że gra w europejskich pucharach to dla niego i kolegów nagroda za poprzedni sezon. Drużyna zajęła piąte miejsce w lidze, a prawo gry w eliminacjach LE wywalczyła w barażach z Austrią Wiedeń.
„Te dwa mecze nas bardzo wzmocniły, pokazaliśmy nasz potencjał. Gdybym nie marzył o fazie grupowej LE, bylibyśmy od początku na straconej pozycji. Nie jesteśmy tu w roli turystów, przyjechaliśmy gotowi na walkę. Postaramy się o awans, to nie tylko marzenie, ale i cel” – stwierdził zawodnik.
Gliwiczanie w pierwszej rundzie pokonali na wyjeździe białoruskie Dynamo Mińsk 2:0.
W rywalizacji z Austriakami Piast będzie sobie musiał poradzić bez kontuzjowanego napastnika Jakuba Świerczoka i hiszpańskiego pomocnika Jakuba Badii.
Piast poprzedni sezon ekstraklasy zakończył na trzecim miejscu, ale obecny zaczął niezbyt imponująco – w trzech spotkaniach zdobył jeden punkt.
TSV Hartberg w pierwszej kolejce austriackiej ekstraklasy zremisował na wyjeździe z SCR Altach 1:1.
Zwycięzca w kolejnej rundzie zmierzy się z IFK Goeteborg lub FC Kopenhaga.
Z powodów zdrowotnych - kontuzji bądź rekonwalescencji - z podstawowych graczy TSV zabraknie przede wszystkim kameruńskiego pomocnika Bakary'ego Nimagi, który smak rozgrywek pucharowych poznał już w albańskim Skenderbeu Korcza. W Gliwicach nie zagra też urodzony w Tanzanii, a mający za sobą występy w juniorskich i młodzieżowej reprezentacji Austrii Michael John Lema, którego latem pozyskano ze Sturmu Graz. Na debiut w Lidze Europy poczekać też będą musieli Stefan Rakowitz i Lukas Gabbichler.
Początek czwartkowego meczu w Gliwicach o godz. 20.00.