Hapoel do Poznania przyleciał już w poniedziałek. Tak wczesny przyjazd drużyny z Izraela do Polski był związany z przypadającym na wtorek i środę świętem Jom Kippur. Jest ono uznawane za jedno z najważniejszych i najbardziej uroczystych świąt żydowskich. W jego trakcie obowiązuje ścisły post, zakaz pracy czy nawet mycia się.

Reklama

Sulejmanow nie dostał wizy

Drużyna z Beer Szewy odbyła dwa treningi w podpoznańskim Luboniu. W środę dopiero o godz. 21 zapoznała się z główną płytą poznańskiego stadionu. Trener Hapoelu Elyaniv Barda powiedział, że święto oraz związane nim zakazy nie powinny wpłynąć na dyspozycję jego zespołu.

Mamy jeszcze dzień do meczu i na pewno zdążymy się odpowiednio przygotować. Jako piłkarz też byłem w takiej samej sytuacji i nie miałem z tym większego problemu - powiedział szkoleniowiec na konferencji prasowej.

Przed samym spotkaniem najwięcej emocji towarzyszyło absencji rosyjskiego pomocnika Magomeda Sulejmanowa. Nie otrzymał on od polskich władz zgody na wjazd do kraju i musiał zostać w Izraelu. Media rosyjskie były bardzo zbulwersowane tą decyzją, ale Barda nie chciał za bardzo rozwijać tego "gorącego" tematu.

Nie otrzymał wizy i nie mógł do nas dołączyć. Nie chcę już pogłębiać tego tematu, szkoda na to czasu. Magomed jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale mam nadzieję, że jego brak nie wpłynie na naszą grę. W każdym razie postaramy się zrobić wszystko, żeby tak było - przyznał.

Był piłkarz Wisły w sztabie szkoleniowym

Reklama

Hapoel po dwóch meczach ma na koncie tylko jeden punkt (zremisował na wyjeździe z Austrią Wiedeń 0:0). Porażka w Poznaniu mogłaby poważnie ograniczyć ich szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek.

Zgadza się, wiemy, jaka jest stawka meczu. Lech na pewno jest znakomitym zespołem, natomiast niezależnie od tego czy gramy u siebie, czy na wyjeździe, walczymy o zwycięstwo - podkreślił Barda.

Jednym z jego asystentów jest bardzo dobrze znany polskim kibicom Maor Melikson. W latach 2011-13 reprezentował Wisłę Kraków.

Opowiedział nam trochę o Polsce, coś nam podpowiedział - przyznał trener gości.

Czwartkowe starcie Lecha z Hapoelem cieszy się umiarkowanym zainteresowaniem. Na dobę przed spotkaniem 18 tysięcy kibiców jest uprawnionych do wejścia. Do Poznania ma przylecieć ok. 100 fanów zespołu z Izraela. Początek meczu o godz. 18.45.

autor: Marcin Pawlicki