Najlepszy zespół niemieckiej ekstraklasy w dwóch poprzednich sezonach występy w LM zainaugurował od zwycięstwa nad Ajaksem Amsterdam 1:0. Na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski w 87. minucie. W minioną sobotę, z polskim napastnikiem na ławce rezerwowych, Borussia rozgromiła imienniczkę z Moenchengladbach (Jakub Błaszczykowski zdobył gola i miał dwie asysty, zagrał też Łukasz Piszczek), już do przerwy mając dwubramkową przewagę.

Reklama

Jak się gra do końca i wygrywa, pokazali tym razem zawodnicy Manchesteru City, najbliżsi przeciwnicy ekipy z Dortmundu, oraz Barcelony. Zespół Roberto Manciniego pokonał Fulham 2:1 po trafieniu reprezentanta Bośni i Hercegowiny Edina Dżeko w 87. minucie. Z kolei Duma Katalonii wywiozła trzy punkty z Sewilli - 3:2, chociaż przegrywała 0:2, a do 89. minuty utrzymywał się wynik 1:2. W końcówce gry swoje drugie trafienie zanotował Cesc Fabregas, a o sukcesie przesądził David Villa.

Barcelona lubi trzymać swych kibiców w napięciu. Dwa tygodnie temu w Champions League też była w kłopotach, bowiem Spartak Moskwa prowadził 2:1. Wtedy sprawy w swe ręce wziął Lionel Messi i wicemistrzowie Hiszpanii triumfowali 3:2. W Primera Division podopieczni Tito Vilanovy wygrali już sześć spotkań z rzędu i wyrównali klubowy rekord.

We wtorek Barca zmierzy się z Benfiką Lizbona. Hiszpanie są nie tylko faworytem grupy G, ale całych rozgrywek. Ale zdarzają się niespodzianki, w ubiegłym sezonie dwukrotnie zremisowaliśmy z Manchesterem United - powiedział szkoleniowiec portugalskiej drużyny Jorge Jesus.

Reklama

Broniąca trofeum Chelsea Londyn zmierzy się FC Nordsjaelland. Siedzibą mistrza Danii jest ok. 20-tysięczne miasto Farum (ponad dwa razy mniej od pojemności Stamford Bridge, obiektu angielskiego klubu), ale w Champions League w roli gospodarza występować będzie na stadionie Parken w stolicy kraju (sprzedanych zostało już ok. 25 tys. biletów). Przed dwoma laty Chelsea okazała się tam lepsza od FC Kopenhaga.

Trudny wyjazd czeka też finalistę poprzedniej edycji LM Bayern Monachium. Bawarczycy, którzy w swojej lidze - podobnie jak Barcelona - mają sześć zwycięstw, a w weekend dopiero w końcówce uporali się z Werderem Brema 2:0 (bramki Luiza Gustavo w 81. i Mario Mandzukica w 84. minucie), spotkają się w grupie F z BATE Borysów. W kadrze nie ma kontuzjowanego Holendra Arjena Robbena.

Białorusini zaczęli zmagania od wyjazdowej wygranej z Lille 3:1, a w składzie mają w większości miejscowych zawodników; przeciwko Francuzom z obcokrajowców na boisku pojawili się tylko Serb Marko Simic i Brazylijczyk Renan Bressan.

Reklama

Bardzo ciekawie zapowiada się konfrontacja triumfatora Ligi Europejskiej z 2011 roku FC Porto z Paris St. Germain. Obie ekipy są niepokonane w rodzimych ekstraklasach, od zwycięstw zaczęły też udział w LM. PSG pokonał 4:1 Dynamo Kijów, które ma już nowego trenera - Olega Błochina. Jego piłkarze zmierzą się z Dinamem Zagrzeb. W składzie ukraińskiego klubu są m.in. Chorwaci Ognjen Vukojevic i Niko Kranjcar, wcześniej grający w Dinamie.

Poza trójką graczy z Dortmundu, w LM jest jeszcze czterech polskich piłkarzy, w tym trzech bramkarzy. Jedynym zawodnikiem z pola jest obrońca Anderlechtu Bruksela Marcin Wasilewski. "Fiołki" po bezbramkowym remisie z Milanem, tym razem w gr. C zagrają z Malagą. W gr. B Arsenal Londyn (z powodu kłopotów zdrowotnych nie występują Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański) podejmuje Olympiakos Pireus, zaś w gr. G Celtic Glasgow (Łukasz Załuska) wyjeżdża na mecz ze Spartakiem Moskwa. W 2007 roku oba kluby rywalizowały w kwalifikacjach LM i dwa razy było 1:1; Celtic awansował dopiero po karnych.

Manchester United zmierzy się w Rumunii z CFR Cluj, a prawdopodobnie po długiej przerwie znów w ataku zagrają razem Holender Robin van Persie i do niedawna jeszcze kontuzjowany Wayne Rooney.

Faza grupowa, składająca się z sześciu kolejek, zakończy się 5 grudnia. Po dwa najlepsze zespoły z każdej z ośmiu grup awansują do 1/8 finału, zaś drużyny z trzecich pozycji będą rywalizować w 1/16 finału Ligi Europejskiej. Finał obecnej edycji LM zaplanowano na 25 maja 2013 roku na stadionie Wembley w Londynie.