Przez 57 minut Puchar Ligi Mistrzów należał do drużyny Diego Simeone. W 35 minucie meczu obrońca Atletico, Godin, strzelił z główki gola i do końca drugiej połowy Real nie był w stanie zmienić wyniku. Dopiero w doliczonym czasie gry wyrównał Ramos. W drugiej połowie dogrywki Atletico nie wytrzymało kondycyjnie i sytuacji nie uratował nawet wspaniały Courtois. W 109. minucie gola zdobył Bale, w 117. - Marcelo zaś dwie minuty później, z rzutu karnego, Ronaldo.

Reklama

>>>Atletico - Real 1:4. Zobacz gole

"Madryt jest wieczny" - podsumował starcie dziennik "El Pais". A madrycka "Marca" okrzyknęła bohaterem spotkania Ramosa, dzięki któremu rozegrano dogrywkę. Tuż po meczu, piłkarzowi podziękował płaczący Casillas.

Atletico Madryt, które ma za sobą doskonały sezon piłkarski, rozegrał finałowe starcie po czterdziestu latach oczekiwania. I podobnie jak wtedy, tak i teraz losy meczu zmieniły się na niekorzyść drużyny w ostatnich minutach spotkania.

Reklama

Przez całą noc trwała celebracja triumfu Realu, a w drodze z Lizbony do Madrytu jest ponad 100 tys. kibiców obu drużyn.