Mecz powinien być wyrównany, przewidują obserwatorzy. Borussia urosła ostatnio, a Juventus zmalał, szanse się więc wyrównały. Borussia robi dziś to, co Juventusowi przychodzi z coraz większym trudem: biega. Jeżeli nie stać cię na pokonanie Borussii, nie zasłużyłeś na ćwierćfinały, wyrokuje jeden z komentatorów.

Reklama

Przypomina się, że turyński klub znów nie ma rywali na włoskich boiskach i śmiało zmierza do kolejnego czwartego tytułu. W Lidze Mistrzów nie szło mu jednak tak gładko i do obecnej fazy zakwalifikował się w ostatnim momencie.

Trener Massimiliano Allegri ma jedno życzenie: by Juve nie dało sobie strzelić bramki. Główny odpowiedzialny za to, bramkarz Gigi Buffon, jest pewien, że jego koledzy dadzą w tym meczu z siebie wszystko i nie będą sobie robić wyrzutów, gdyby coś poszło nie tak. Jest jednak dobrej myśli: chcemy, by ten sen trwał jeszcze długo, mając na myśli rozgrywki Champions League. Od 46 spotkań Stara Dama nie przegrywa na własnym stadionie, ostatnią porażkę poniosła w kwietniu 2013 roku z Bayernem Monachium. Borussia, wierzą kibice, to jednak nie to samo.