Władze mistrza Polski zapowiedziały, że będą się odwoływać od tej decyzji.
Jesteśmy przekonani, że nasze racje zostaną uznane w postępowaniu odwoławczym. Legia Warszawa zrobi wszystko, aby mecz z Realem Madryt został rozegrany z udziałem publiczności - napisano w oficjalnym oświadczeniu przesłanym do mediów.
UEFA postawiła mistrzowi Polski sześć zarzutów: zamieszki na trybunach, odpalanie rac, wrzucanie przedmiotów na boisko, niedostateczną organizację, zachowania rasistowskie oraz zablokowane drogi ewakuacyjne. Przedstawiciele Legii zdecydowanie zaprzeczają jakoby z trybun padały rasistowskie hasła. Tłumaczą, że nastąpiła błędna interpretacji okrzyku: "Nutte, nutte BVB". Według UEFA kibice krzyczeli "Juden, juden BVB".
Legia Warszawa w toku postępowania dyscyplinarnego przed organami UEFA złożyła obszerne i wyczerpujące wyjaśnienia, oraz jednoznacznie podtrzymuje stanowisko, że uznanie - wbrew pierwotnej ocenie delegata meczowego UEFA - zachowania kibiców Legii za mające charakter dyskryminacyjny nie znajduje potwierdzenia w przedstawionym przez klub materiale dowodowym - napisano w oświadczeniu.
Ostatnio "Wojskowi" grali przy pustych trybunach w europejskich pucharach w Lidze Europejskiej. 3 października 2013 roku z Apollonem Limassol w fazie grupowej Ligi Europejskiej. W następnym sezonie, również w tych rozgrywkach (11.12.2014), z Trabzonsporem. Ostatni mecz na zamkniętym stadionie odbył się 26 lutego 2015 z Ajaksem Amsterdam w 1/8 finału LE.
Wówczas kara została nałożona za użycie środków pirotechnicznych na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej podczas eliminacji Ligi Mistrzów.
Przypominamy, że trwa wewnętrzne postępowanie wyjaśniające dotyczące wspomnianych incydentów, w wyniku którego na chwilę obecną wobec ponad 60 osób zastosowano klubowy zakaz stadionowy w maksymalnym wymiarze 2 lat. Klub w pełni współpracuje również z policją w zakresie pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób winnych naruszeniom prawa - przekonuje Legia w oświadczeniu.
Decyzja UEFA ma związek z wydarzeniami, do jakich doszło w trakcie meczu pierwszej kolejki Ligi Mistrzów Legii z Borussią (0:6), 14 września przy Łazienkowskiej. Do zajść na trybunie zachodniej warszawskiego stadionu doszło około 10 minut przed końcem pierwszej połowy. Jak poinformowali przedstawiciele policji, grupa około 170 osób staranowała jedną z bram i była bliska przedostania się do sektora zajmowanego przez kibiców drużyny przyjezdnej. W momencie, kiedy doszło do starć z pracownikami ochrony, organizator meczu poprosił o pomoc policję, która pozostała na obiekcie do końca meczu.
We wtorek mistrzowie Polski przegrali drugie spotkanie w tej edycji Ligi Mistrzów. W Lizbonie ulegli Sportingowi 0:2.