Szkoleniowiec mistrza Polski ma do dyspozycji wszystkich graczy. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Czecha Adama Hlouska.

Reklama

Po ostatnim meczu z Wisłą Płock (2:2) jesteśmy trochę poobijani, ale nie są to sprawy na tyle poważne, żeby wyeliminowały któregoś z graczy, który wystąpił w piątek, ze środowego spotkania. Jedynie Hlousek trenuje indywidualnie i zobaczymy jak będzie się czuł po wtorkowych zajęciach – przyznał Magiera na przedmeczowej konferencji prasowej.

Zwycięstwo z portugalskim zespołem zagwarantuje mistrzowi Polski awans do 1/16 finału Ligi Europejskiej.

Jak zagrać ze Sportingiem? Skutecznie w obronie i w ataku. To jest klucz do tego, żeby osiągnąć korzystny wynik. Cieszymy się, że w ostatnim meczu grupowym mamy szansę rywalizować z klasowym zespołem o pozostanie w europejskich rozgrywkach. Bardzo cenimy przeciwnika, ale to jest jedno spotkanie. Jeżeli zagramy skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty, to jest szansa, że w przyszłym roku spotkamy się tutaj przy okazji Ligi Europejskiej – ocenił szkoleniowiec.

Szkoleniowiec nie ma wątpliwości, że faworytem środowego starcia jest portugalski zespół. W Lizbonie mistrzowie Polski przegrali 0:2.

Klub z Lizbony jest jedynym, któremu do tej nie strzeliliśmy gola w Lidze Mistrzów. Jeśli chodzi o mocne strony Sportingu, to nie będę oryginalny: bardzo groźni są gracze na skrzydłach oraz napastnik, do którego kierowanych jest większość podań. Z kolei stałe fragmenty gry wykonują na różne sposoby i mają je opanowane do perfekcji. To bardzo dobrze zbilansowany zespół jeśli chodzi o ofensywę i defensywę. Wiemy o Sportingu bardzo dużo, ale na boisku okaże się na ile ta wiedza będzie przydatna – ocenił Magiera.

Legia w LM traci dużo bramek w pierwszych 30 minutach. W sumie mistrz Polski stracił w pięciu dotychczasowych meczach LM 24 gole.

To nie jest mentalny problem. Na to wpływa wiele aspektów. W meczu z Realem straciliśmy bramkę w pierwszej minucie spotkania. Jednak wówczas akcja i strzał były perfekcyjne. Mecze w Polsce i w Europie to są dwa różne światy. Dla nas najważniejsze jest, aby jutro wynik cały czas był na pograniczu naszego zwycięstwa. Jesteśmy przygotowani na różne warianty, również na bronienie zwycięstwa. Z Borussią prowadziliśmy tylko przez siedem minut i nasze doświadczenie na tym polu jest niewielkie – przyznał szkoleniowiec „Wojskowych”.

Dodał, że nie spodziewa się, aby portugalski zespół oddał inicjatywę jego podopiecznym.

Ta drużyna ma we krwi atak pozycyjny. Nie sądzę, aby w środę cofnęła się i czekała na rozwój wypadków. My z kolei chcemy po prostu zagrać dobry mecz – dodał.

Mistrzowie Polski przystępują do tego spotkania po dosyć niespodziewanym remisie 2:2 z Wisłą Płock w piątkowym spotkaniu 18. kolejki ekstraklasy.

Po tym spotkaniu mówiliśmy o koncentracji, bo popełnialiśmy błędy przy prostych podaniach. W środę należy być bliżej przeciwnika, bardziej agresywnym i zdeterminowanym. Jednak to zupełnie inny mecz pod każdym względem i nie ma czego porównywać – zakończył Magiera.

W grupie F z dorobkiem 13 punktów prowadzi Borussia Dortmund, która zagra na wyjeździe z Realem Madryt (11 pkt). Z dorobkiem trzech punktów na trzecim miejscu jest Sporting. Legia z jednym oczkiem jest ostatnia. Żeby zająć trzecie miejsce, które premiuje grą w 1/16 Lidze Europejskiej, mistrzowie Polski muszą w środę wygrać.

Spotkanie Legia Warszawa - Sporting Lizbona w szóstej kolejce Ligi Mistrzów odbędzie się w środę o godz. 20.45.