Było to pierwsze zwycięstwo Legii w LM od 18 października 1995 roku, kiedy wygrała z Blackburn Rovers 1:0. Później w tych rozgrywkach polski zespół cieszył się ze zwycięstwa jeszcze tylko raz - 30 października 1996, kiedy Widzew Łódź pokonał Steauę Bukareszt 2:0.

Reklama

Bramkę dla mistrzów Polski zdobył w środę w 30. minucie Brazylijczyk Guilherme, po asyście Aleksandara Prijovica.

Mecz z trybun oglądali m.in. prezydent Andrzej Duda, który po końcowym gwizdku w szatni pogratulował piłkarzom sukcesu, oraz minister sportu Witold Bańka.

Legia zgromadziła łącznie cztery punkty, natomiast Sporting zakończył rozgrywki na ostatnim miejscu z trzema.

Do kasy warszawskiego klubu z tytułu udziału w LM wpłynie 17,5 mln euro. Wiosną zespół trenera Jacka Magiery będzie miał okazję jeszcze bardziej podreperować budżet.

W tym samym czasie w stolicy Hiszpanii toczyła się walka o pierwsze miejsce w grupie pomiędzy Realem Madryt (11 pkt) a Borussią Dortmund (13). Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, korzystniejszym dla gości. "Królewscy" prowadzili 2:0 po golach Francuza Karima Benzemy w 28. i 53. minucie, ale ekipa niemiecka wyrównała dzięki trafieniom Gabończyka Pierre'a-Emericka Aubameyanga (60.) i Marco Reusa (88.).

Benzema ma już 49 bramek w Lidze Mistrzów i w klasyfikacji wszech czasów zajmuje szóste miejsce. Liderem jest jego kolega z drużyny Portugalczyk Cristiano Ronaldo z 95 golami. W środę nie poprawił dorobku, choć miał kilka okazji, m.in. w drugiej połowie, kiedy trafił w słupek.

Reklama

Borussia poprawiła rekord zdobytych goli w fazie grupowej Champions League. Zespół trenera Thomasa Tuchela w sześciu spotkaniach trafił do siatki rywali 21 razy, w tym 14 w dwóch pojedynkach z Legią. Dotychczasowy rekord wynosił 20 bramek, a takim dorobkiem mogą pochwalić się trzy kluby: Real Madryt, Barcelona i Manchester United. Z kolei w sześciu meczach Legii padły 33 gole, co także jest najlepszym osiągnięciem fazy grupowej LM.

Jeśli chodzi o awans do 1/8 finału LM, przed środowymi meczami pozostały dwie niewiadome - w grupach G i H. W tej pierwszej korespondencyjny pojedynek o drugie miejsce stoczyły FC Porto (8 pkt) i FC Kopenhaga (6). Pierwszą pozycję zagwarantowaną miała już ekipa mistrza Anglii Leicester City, w związku z tym trener "Lisów" wystawił w Portugalii rezerwowy skład. Załapał się do niego, po raz pierwszy w tym sezonie, Marcin Wasilewski, który rozegrał cały mecz.

Porto rozgromiło u siebie mistrza Anglii 5:0. W tym kontekście wynik spotkania klubu z Danii na wyjeździe z FC Brugge (2:0) nie miał już znaczenia. FC Kopenhaga będzie musiała zadowolić się prawem gry w 1/16 finału Ligi Europejskiej.

Leicester City w poprzednich pięciu spotkaniach straciło tylko jedną bramkę, a teraz - pięć. To najwyższa porażka jakiejkolwiek angielskiej ekipy w historii LM.

Z kolei w grupie H Olympique Lyon Macieja Rybusa był pewny co najmniej trzeciego miejsca, ale aby zająć drugie, musiał pokonać u siebie Sevillę różnicą przynajmniej dwóch bramek. To się nie udało - spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Polak oglądał je z ławki rezerwowych.

Ten wynik korzystny był także dla Juventusu Turyn, który zająłby pierwsze miejsce w tej grupie, nawet gdyby przegrał u siebie z Dinamem Zagrzeb. Mistrz Włoch wygrał jednak 2:0, a bramki zdobyli Argentyńczyk Gonzalo Higuain (52.) i Daniele Rugani (73.).

W grupie E już przed tą kolejką pierwsze miejsce zapewnione miało AS Monaco, a drugie - Bayer Leverkusen. W kadrze zespołu z Księstwa na mecz w Niemczech nie znalazł się Kamil Glik, a jego zespół przegrał z "Aptekarzami" 0:3. Tottenham Hotspur stoczył na Wembley walkę o fazę pucharową LE z drużyną CSKA Moskwa, którą po raz ostatni poprowadził trener Leonid Słucki. Szkoleniowiec już we wtorek zapowiedział odejście z klubu. Gospodarze wygrali 3:1.

We wtorek bramkę dla Bayernu Monachium z rzutu wolnego zdobył Robert Lewandowski, a Bawarczycy pokonali Atletico Madryt 1:0 i zajęli drugie miejsce w grupie D, za drużyną ze stolicy Hiszpanii. Tego dnia z grupy B awans zapewniły sobie Napoli oraz Benfica Lizbona. W bezpośrednim spotkaniu w stolicy Portugalii od 72. minuty grał Piotr Zieliński.

Losowanie par fazy pucharowej Ligi Mistrzów oraz Ligi Europejskiej zaplanowano na poniedziałek.