Piłkarze BVB do starcia w Champions League podchodzą po fatalnym spotkaniu z Bayernem w Bundeslidze. W Monachium przegrali 1:4, ale szkoleniowiec nie mógł skorzystać z kilku kluczowych zawodników - nie byli w pełni zdrowi lub po prostu odpoczywali przed starciem z Monaco, w którym występuje na co dzień Kamil Glik.
Możliwe, że będę mógł skorzystać już z Marco Reusa. To bardzo dobra wiadomość, ale decyzja w jego sprawie zostanie podjęta w ostatniej chwili - powiedział Tuchel.
Reus, który w ostatnich latach ma wyjątkowego pecha, wraca do gry po 5-tygodniowej przerwie. W niedzielę po raz pierwszy trenował z drużyną, dlatego mało prawdopodobne wydaje się, by wyszedł w wyjściowym składzie.
Takich wątpliwości nie ma przy Piszczku, Weiglu i Kagawie. Cała trójka jest gotowa i może grać od pierwszego gwizdka.
To dla mnie bardzo ważne, ponieważ Monaco nie przez przypadek jest liderem Ligue 1. Zespół Leonardo Jardima jest kompletny i bardzo niebezpieczny - ocenił Tuchel.
Szkoleniowiec BVB nie przywiązuje wielkiej wagi do tego, że z Bayernem jego drużyna przegrała 1:4. Zapewnił, że to jest już przeszłość, a atmosfera w Lidze Mistrzów wyzwala zawsze dodatkowe, pozytywne, emocje.
Musimy na pewno zagrać sprytniej, bardziej mądrze i konsekwentnie - dodał obrońca BVB Marcel Schmelzer, a Tuchel zapowiedział: Postaramy się strzelić tyle bramek, ile to tylko możliwe.
Wtorkowy mecz odbędzie się w Dortmundzie.