Pandemia koronawirusa spowodowała zmiany w Lidze Mistrzów. Zarówno w ćwierćfinałach jak i półfinałach, zamiast systemu mecz i rewanż, o awansie wyjątkowo decydować będzie tylko jedno spotkanie w stolicy Portugalii. Tam także odbędzie się finał.
W najlepszej ósemce pozostały tylko dwie drużyny, które wcześniej zdobyły Puchar Europy - to Bayern i Barcelona. Spotkanie tych zespołów zapowiadane jest jako strzelecki pojedynek Lewandowskiego i Argentyńczyka Lionella Messiego.
Zwycięzca tego meczu zmierzy się z lepszym w parze Manchester City - Olympique Lyon. Faworytem sobotniego spotkania jest angielska ekipa, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Real Madryt. Francuzi jednak jedną niespodziankę już sprawili. W 1/8 finału okazali się lepsi od Juventusu Turyn.
Z pozostałych uczestników w finale rozgrywek o miano najlepszych na Starym Kontynencie grali jeszcze tylko piłkarze Atletico Madryt. Stołeczny zespół trzykrotnie docierał do ostatniego spotkania, ale zawsze przegrywał. Czwartkowy mecz Atletico z RB Lipsk sędziował będzie Szymon Marciniak.
Atalanta natomiast debiutuje w LM i udaje jej się zdobyć sympatię kibiców. Włoski klub prezentuje bowiem niezwykle ofensywny styl gry; dwumecz z Valencią w 1/8 finału wygrał 8:4. Forma PSG jest natomiast sporą niewiadomą. Paryżanie zostali mistrzami Francji na podstawie wyników sprzed pandemii. Nad Sekwaną nie zdecydowano się bowiem na dokończenie sezonu.