27 lutego Real przegrał na Santiago Bernabeu z lokalnym rywalem 0:1, co przy 12-punktowej stracie do Barcelony praktycznie pozbawiło go szans na mistrzostwo kraju. Tydzień później zawodnicy Zidane'a rozpoczęli serię 12 ligowych zwycięstw, która jednak nie wystarczyła do wyprzedzenia ekipy z Katalonii. Passę wygranych kontynuowali przez trzy kolejki obecnego sezonu i choć 21 września przerwał ją remis z Villarreal, to do tej pory pozostają niepokonani.

Reklama

Na arenie międzynarodowej najważniejszym wydarzeniem w minionych dziewięciu miesiącach, w czasie których doznali tylko jednej porażki (w Wolfsburgu w ćwierćfinale LM), był finał Ligi Mistrzów. W nim "Los Blancos" po rzutach karnych pokonali w Mediolanie... Atletico i po raz 11. mogli świętować zdobycie Pucharu Europy.

"Nie będę miał z tego powodu wyjątkowej motywacji, bo z Realem zawsze jest ona maksymalna. Rana z Mediolanu będzie chyba boleć zawsze, ale dziś liczy się tylko najbliższy mecz" - przyznał piłkarz Atletico Juanfran, cytowany przez hiszpańskie media.

Tym razem Real przystąpi do derbów z innej pozycji. W rodzimej ekstraklasie, choć nie zachwyca, jest liderem z dorobkiem 27 pkt. O dwa wyprzedza Barcelonę, o pięć Villarreal, a Atletico, które ma sześć mniej, jest czwarte. Drużyna trenera Diego Simeone z trzech ostatnich spotkań w ekstraklasie przegrała dwa i kolejne niepowodzenie może ją zepchnąć na jeszcze niższą pozycję.

Reklama

Atletico na własnym stadionie wygrało cztery ostatnie pojedynki, ale postawa Realu poza Bernabeu może robić wrażenie. W ośmiu występach tego sezonu Cristiano Ronaldo, Gareth Bale i ich koledzy zdobyli na obcym terenie 29 goli, łącznie z trzema w niedawnej potyczce z Legią w Champions League na pustym stadionie przy Łazienkowskiej.

Piłkarze Realu nie epatują jednak pewnością siebie. Wpływ na to mają m.in. kłopoty zdrowotne kilku czołowych graczy. Alvaro Morata wrócił ze zgrupowania reprezentacji Hiszpanii z kontuzją, która wyklucza go z gry, do końca roku na boisku nie pojawi się Niemiec Toni Kroos, a pod znakiem zapytania stoją występy Portugalczyka Pepe, Brazylijczyka Casemiro i Francuza Karima Benzemy, który choć już ćwiczył z drużyną, to wciąż uskarża się na uraz biodra.

Lepsze wiadomości dla Zidane'a i kibiców Realu to gotowość do gry wracających po dłuższej przerwie Luki Modrica i Sergio Ramosa. Obie drużyny są zgodne, że szczególnie powrót Chorwata będzie miał duże znaczenie.

Reklama

"Po prostu odzyskali swojego najlepszego piłkarza. Modric jest tym, który naprawdę napędza ich grę" - przyznał pomocnik Atletico Gabi.

"To w jaki sposób Luka potrafi podawać piłkę po prostu mnie zachwyca" - komplementował podopiecznego Zidane.

W Atletico znak zapytania wciąż widnieje przy nazwisku Francuza Antoine'a Griezmanna, który doznał stłuczenia stopy w ubiegłotygodniowym spotkaniu ze Szwecją w kwalifikacjach do mundialu.

"Niezależnie od wszystkiego czeka nas trudna przeprawa, jak zawsze z Atletico" - przyznał obrońca Nacho Fernandez.

W poprzednim sezonie na Vicente Calderon padł remis 1:1.

Na potknięcie lidera liczyć będą piłkarze i fani Barcelony, która kilka godzin wcześniej podejmie 10. w tabeli Malagę. Villarreal w niedzielę czeka wyjazdowy pojedynek z Athletic Bilbao.