Pierwszą bramkę zdobył w 53. minucie Luis Suarez. Urugwajczyk trafił do siatki głową po dośrodkowaniu Brazylijczyka Neymara z rzutu wolnego. Wyrównał w bardzo podobnych okolicznościach w 90. minucie Sergio Ramos.
Był to dziewiąty ligowy gol Suareza w tym sezonie. Tyle samo ma jego kolega z drużyny Argentyńczyk Lionel Messi, a liderem klasyfikacji strzelców z 10 bramkami jest napastnik Realu Portugalczyk Cristiano Ronaldo.
Przez większość spotkania walka toczyła się w środku pola i nie było wielu okazji podbramkowych. W pierwszej połowie goście mieli do sędziego pretensje - wydaje się, że słuszne - ponieważ arbiter nie podyktował rzutu karnego za faul Argentyńczyka Javiera Mascherano na Lucasie Vazquezie.
Kontrowersje były także przy golu Suareza - telewizyjne powtórki pokazały, że Urugwajczyk odpychał jednego z obrońców rywali tuż przed tym, jak posłał piłkę do siatki. Były też wątpliwości dotyczące możliwej pozycji spalonej.
Barcelona przejęła inicjatywę w drugiej połowie, szczególnie od 60. minuty, gdy na plac gry wszedł wracający po kontuzji Andres Iniesta. Był to jego pierwszy występ od 22 października. Jednak Katalończycy nie utrzymali prowadzenia do ostatniego gwizdka, ponieważ w 90. minucie najwyżej do dośrodkowania Chorwata Luki Modrica z rzutu wolnego wyskoczył Ramos.
"To był mecz na bardzo wysokich obrotach. Pełno było w nim ryzyka, zagrań na granicy faulu, ale bez złośliwości. Wynik końcowy to nagroda dla nas za dobrą pracę, jaką wykonujemy od początku sezonu. Sześć punktów przewagi? Nie ma co szaleć z radości, do końca jeszcze daleko" - stwierdził strzelec wyrównującego gola w jednym z pomeczowych wywiadów.
Później gospodarze mogli ponownie objąć prowadzenie, ale goście wybili piłkę z linii bramkowej. Dzięki temu przedłużyli serię bez porażki do 33 spotkań, licząc wszystkie rozgrywki. Brakuje jeszcze tylko jednego meczu, aby wyrównać klubowy rekord.
"Straciliśmy dwa punkty. Zrobiliśmy wszystko, co się dało, by zdobyć komplet. Byliśmy lepsi, mieliśmy wiele okazji bramkowych, ale jak nie strzela się na 2:0, to takie rzeczy się zdarzają" - przyznał Suarez.
Był to trzeci z rzędu ligowy remis Barcelony. Wcześniej podzieliła się punktami z Realem Sociedad (1:1) i Malagą (0:0).
Barcelona i Real zremisowały po raz 49. w historii, licząc wszystkie rozgrywki. "Królewscy" wygrali 93 spotkania, a Katalończycy - 91.
W ekstraklasie bilans jest również korzystniejszy dla stołecznych: 72 zwycięstwa, 68 porażek i 33 remisy.
Real ma 34 punkty, Barcelona - 28. Katalończycy są samodzielnymi wiceliderami Primera Division. We wcześniejszym spotkaniu niespodziewanej porażki z Granadą 1:2 doznała Sevilla (27 pkt). Było to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo ostatniej przed tą kolejką Granady.