Zaplanowane na niedzielę spotkanie zostało odwołane, ponieważ silny wiatr i intensywne opady deszczu dwa dni wcześniej uszkodziły dach stadionu Balaidos, na którym swoje mecze rozgrywa Celta. Elementy konstrukcji spadły na murawę i na trybuny, w związku z czym oceniono, że nie da się zagwarantować bezpieczeństwa uczestników spotkania, w tym kibiców.
Prowadzący w tabeli La Liga Real Madryt wciąż uczestniczy w Lidze Mistrzów (w 1/8 finału zmierzy się w Napoli), natomiast Celta gra w 1/16 finału Ligi Europejskiej. Jeśli oba kluby awansują w europejskich rozgrywkach dalej niż do ćwierćfinału, wówczas zaległy mecz ligowy będą mogły rozegrać dopiero w trzecim tygodniu maja - między przedostatnią a ostatnią kolejką ekstraklasy. Obie strony chcą tego uniknąć.
Przedstawiciele Realu żalili się później, że proponowali kilka rozwiązań tej sytuacji, ale żadne z nich nie zostało nawet rozpatrzone przez rywali.
Głupotą byłoby ryzykowanie życia i zdrowia kibiców. Można by pomyśleć (słuchając stanowiska Realu), że sam wszedłem na ten dach z młotkiem i porozbijałem dach na części - bronił się burmistrz Vigo Abel Caballero.
Drużyna ze stolicy ma jeszcze do rozegrania inny zaległy mecz - z Valencią. Po 19 spotkaniach ma 46 punktów i wyprzedza o jeden Barcelonę, która zagrała 21 meczów. Celta po 20 występach jest na 10. miejscu z dorobkiem 30 punktów.