Real Madryt wieczorem zmierzy się z Villarrealem i może wrócić na pierwsze miejsce w tabeli. Ma też jeszcze jeden mecz do rozegrania. Atletico jest w tej chwili czwarte, a trzecia Sevilla.

To było trzecie spotkanie Barcelony z Atletico w tym sezonie. W półfinale Pucharu Króla najpierw górą była stołeczna ekipa, a później padł remis.

Reklama

"Duma Katalonii" w ostatnim czasie jest w nieco słabszej dyspozycji, a prasa wini za to trenera Luisa Enrique. Zwłaszcza po porażce w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Paris Saint Germain mówiono, że czas hiszpańskiego szkoleniowca powoli się kończy. Na razie bronią go piłkarze.

W niedzielnym meczu siły były podzielone. Obie ekipy początkowo były nastawione na atak i świetnymi interwencjami zaimponowali bramkarze - Marc-Andre ter Stegen i Jan Oblak. Im dłużej trwało spotkanie, tym więcej pola zdobywała "Duma Katalonii". Pierwszą bramkę spotkania w 64. minucie zdobył Brazylijczyk Rafinha. Sześć minut potem wyrównał Diego Godin, ale na końcu cieszyła się "Barca". Zwycięstwo uratował Messi. Była to jego 20. bramka w sezonie.

O godz. 20.45 zaplanowano mecz Realu Madryt z Villarrealem.