Już w drugiej minucie prowadzenie dla gospodarzy, którzy w tym sezonie nie stracili jeszcze gola, uzyskał pozyskany latem Maximilian Philipp, a asystował inny nowy nabytek Ukrainiec Andrij Jarmolenko.

Tuż przed przerwą doszło do pierwszej spornej sytuacji. Pierwotnie sędzia Patrick Ittrich nie uznał gola Sokratisa Papastatopulosa, uznając że Grek w wyskoku w polu karnym sfaulował bramkarza rywali Timo Horna. Skonsultował jednak decyzję z arbitrem obsługującym system VAR i po chwili ją zmienił.

>>>Bayer Leverkusen - SC Freiburg 4:0. Zobacz gole

Reklama

Drugi raz skorzystał z tej możliwości w 58. minucie, gdyż nie był pewny, czy obrońca gości Lukas Kluenter zagrał w polu karnym ręką. Także w tym wypadku decyzja była korzystna dla dortmundczyków, a "jedenastkę" na gola zamienił Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk praktycznie w kolejnej akcji podwyższył na 4:0 po podaniu Piszczka, który rozegrał cały mecz. W 69. minucie Philipp ustalił wynik na 5:0.

Borussia z dorobkiem 10 punktów i świetnym bilansem bramkowym 10-0 otwiera tabelę. Wyprzedza lepszą różnicą goli Hannover 96 oraz o punkt Bayern Monachium i Schalke 04 Gelsenkirchen. Ekipa z Kolonii, w której kadrze zabrakło tym razem Pawła Olkowskiego, nie zdobyła jeszcze punktu i jest ostatnia.

Reklama

Beniaminek z Hanoweru już w piątek pokonał przed własną publicznością Hamburger SV 2:0. Bramki w drugiej połowie zdobyli Austriak Martin Harnik i pochodzący z Togo Ihlas Bebou. Jego szkoleniowiec Andre Breitenreiter ma świetną passę. Od kiedy objął tę drużynę pod koniec ubiegłego sezonu nie przegrała już 14 meczów o punkty z rzędu.

Bayern w sobotę wygrał z FSV Mainz 4:0 i - według agencji prasowej dpa - "pierwszy raz w tym sezonie pokazał klasę". Duża w tym zasługa Roberta Lewandowskiego, który zdobył czwartą i piątą bramkę w obecnym sezonie, co dało mu prowadzenie w klasyfikacji strzelców.

Pewne zwycięstwo z plasującym się na 15. pozycji zespołem z Moguncji może nieco uspokoić nerwową w ostatnich dniach atmosferę w klubie mistrza Niemiec.

Gospodarze zaczęli z impetem i już po 23 minutach prowadzili 2:0. Najpierw rzadko ostatnio występujący w podstawowej jedenastce Thomas Mueller zamienił na gola podanie Joshuy Kimmicha, choć pierwotnie wiele źródeł autorstwo gola przypisało Arjenowi Robbenowi. 33-letni Holender w 23. minucie podwyższył na 2:0 i w tym wypadku nie było wątpliwości, ale na podkreślenie zasługuje fakt, że dokonał tego prawą nogą, choć zwykle strzela lewą.

Pięć minut po przerwie Mueller popisał się asystą, a Lewandowski wślizgiem z siedmiu metrów pokonał Rene Adlera. W 77. minucie kapitan reprezentacji Polski strzałem głową podwyższył na 4:0, a w tej sytuacji lepiej mógł się zachować bramkarz gości.

"Możemy być bardzo zadowoleni. Zagraliśmy naprawdę dobrze. Od pierwszej minuty kontrolowaliśmy mecz, strzeliliśmy kilka goli. Wszystkie założenia realizowaliśmy na boisku" - powiedział Lewandowski.

W 100 występach w Bundeslidze w barwach Bayernu "Lewy" strzelił 82 gole. "Wspaniałe liczby" - napisano na klubowym Twitterze. Taką skutecznością w 100 meczach nie może się pochwalić żaden inny piłkarz w historii Bundesligi.

Czwarte w tabeli Schalke 04 Gelsenkirchen na wyjeździe wygrało z Werderem Brema 2:1. Gola na wagę zwycięstwa zdobyła w końcówce wschodząca gwiazda niemieckiego futbolu Leon Goretzka.

Trwa ładowanie wpisu

Szansy na dorównanie BVB i Hannoverowi nie wykorzystał zespół Hoffenheim. Z Eugenem Polanskim na ławce rezerwowych zremisował przed swoją publicznością z Herthą Berlin 1:1 i z ośmioma punktami jest piąty.

W Bundeslidze zadebiutował w niedzielę Bartosz Kapustka. Wypożyczony z Leicester City pomocnik wszedł na ostatnie 22 minuty wyjazdowego spotkania SC Freiburg z Bayerem Leverkusen. Pierwszego występu nie będzie wspominał miło, bo jego drużyna przegrała 0:4 i jest trzecia od końca. Bramkarz Rafał Gikiewicz był rezerwowym w zespole gości.

W pojedynku dwóch klubów, których barwy reprezentują Polacy, VfB Stuttgart wygrał w sobotę z VfL Wolfsburg 1:0 po trafieniu Chadraca Akolo.

Na boisku pojawił się tylko jeden z kadrowiczów selekcjonera Adama Nawałki - Marcin Kamiński rozegrał całe spotkanie, a Jakuba Błaszczykowskiego zabrakło w kadrze "Wilków" z powodu kłopotów ze zdrowiem.