Mertens "skorzystał" na poważnych kontuzjach Arkadiusza Milika i od czasu, kiedy zastąpił Polaka w ataku, stał się jednym z najważniejszych piłkarzy Napoli. W poprzednim sezonie zdobył 28 ligowych bramek i był pod tym względem gorszy tylko od Bośniaka Edina Dżeko z AS Roma - 29. Obecnie z 16 trafieniami jest w klasyfikacji strzelców czwarty.
Nie tylko z tego powodu Belg może być uważany za bohatera Neapolu. Włoska gazeta "Corriere del Mezzogiorno" przypomniała kilka jego działań z ostatnich miesięcy, a niektóre z nich dopiero teraz wypływają na światło dzienne.
Mertens regularnie odwiedza dziecięce szpitale w tym mieście i rozmawia z młodymi pacjentami. Poza tym wraz z żoną Katrin wsparli finansowo schronisko dla psów, któremu groziło zamknięcie, i włączają się w poszukiwanie domów dla opuszczonych czworonogów. Ich pies Juliette też jest adoptowany ze schroniska.
Dopiero teraz poinformowano, że w grudniu 2017 roku Belg przebrał się tak, aby go nie rozpoznano, wraz z przyjacielem kupił kilka pudełek pizzy i rozdał ją bezdomnym na dworcu kolejowym w Neapolu. Miało to miejsce po powrocie z wyjazdowego meczu z Torino, wygranego 3:1 (jedną z bramek zdobył Piotr Zieliński).
Mertens wysyła także lekarstwa dla dzieci w Wenezueli i organizuje zbiórki używanych ubrań dla najmłodszych.