Jeszcze przed tą szóstą bramką najwięcej uczestników sondażu TMW wyraziło opinię, że to środkowy napastnik klubu Genoa będzie królem strzelców tego sezonu Serie A. W ankiecie tej dopiero na drugim miejscu jako kandydat do tego tytułu znalazł się grający w Juventusie Turyn Cristiano Ronaldo, a na trzecim kapitan Interu Mauro Icardi.

Reklama

Zachwycona Piątkiem jest "La Gazzetta dello Sport", która po środowym meczu podkreśla, że kibice z Genui już nazywają go "Pistolero".

"Po pięciu meczach w Serie A nie ma już żadnych wątpliwości: Krzysztof Piątek ze swym niszczycielskim uderzeniem jest rewelacją pierwszej części sezonu" - pisze dziennik. Przypomina jego statystykę: 6 goli w 450 minut. Wynik ten osiągnął, zaznacza się, mimo iż jego klub rozegrał o jeden mecz mniej niż rywale z Serie A, bo po zawaleniu się mostu w Genui 14 sierpnia na znak żałoby odwołane zostało spotkanie z Milanem.

Reklama

Rezultaty osiągnięte przez 23-letniego Polaka porównuje się do wyników Andrija Szewczenki sprzed 19 lat, gdy zadebiutował w AC Milan.

"Dzisiaj, gdy środkowy polski napastnik jest na ustach wszystkich, nauczyliśmy się poprawnie wymawiać jego nazwisko, jak nauczył nas Zibi Boniek w wideo w mediach społecznościowych" - przyznaje z dumą dziennik przywołując niedawny apel szefa PZPN do włoskich kibiców i komentatorów, by dobrze wymawiali nazwisko piłkarza.

Reklama

We Włoszech panuje istny szał na punkcie Piątka - przyznają sportowe media po jego szóstym golu od początku rozgrywek sezonu 2018/2019.

Jest on, przypomina się, pierwszym zawodnikiem klubu z Genui, który strzelił gole we wszystkich pierwszych pięciu meczach. Jak zauważa prasa, "można odnieść wrażenie, że Krzysztof Piątek nie zamierza się zatrzymać".

"Polak zdumiewa" - przyznała telewizja RAI w podsumowaniu kolejnego dnia meczów. Komentatorzy są zgodni co do tego, że ten kompletnie nieznany jeszcze kilka tygodni zawodnik, który przyszedł do genueńskiego klubu w czerwcu tego roku, zaledwie po kilku tygodniach jest fenomenem tego sezonu, zwłaszcza, że wszyscy byli pewni, że będzie on mijać wyłącznie pod znakiem bohatera "transferu stulecia", czyli Cristiano Ronaldo. Portugalczyk jednak strzelił mniej goli niż polski "Pistolero" - mówią sprawozdawcy.

Intuicję miała "La Gazzetta dello Sport", która w specjalnym dodatku wydanym przed rozpoczęciem obecnego sezonu uznała, że zakup Piątka to "strzał w dziesiątkę" i już wtedy pisała, że polski piłkarz zdążył bardzo szybko zaaklimatyzować się w świecie włoskiej piłki.

Po środowym meczu "La Repubblica" dodała żartobliwie, że "należy przyjąć do wiadomości kolejnego gola króla strzelców Piątka".

Portal Calcio Mercato ogłosił: "Piątek to fenomen. Cieszmy się nim tak długo, jak możemy" i "patrzymy na prawdziwego mistrza". W komentarzu po ostatnim meczu podkreślił, że statystyka jego goli jest tak imponująca, że "zapisuje się on w historii najstarszego klubu we Włoszech zaledwie po kilku rozegranych w nim meczach". Fenomenalny jest dlatego, dodaje, że jest w stanie pokonać każdą obronę. Jednocześnie, jak się zaznacza, już pojawiają się obawy, że ten znakomity piłkarz, okrzyknięty rewelacją Serie A nie zagrzeje długo miejsca w swoim obecnym klubie. Już w styczniowym okienku transferowym okaże się, czy trafi do innego.

A jest to teraz piłkarz "na wagę złota" - zauważyła "La Repubblica".