Piątek pokonał bramkarza rywali w 27. i 86. minucie. Pierwszy z tych rzutów karnych został podyktowany za faul właśnie na polskim napastniku. Oprócz niego gola z jedenastu metrów - już w dogrywce - strzelił Gianluca Lapadula.
Dwie bramki dla trzecioligowca zdobył Simone Icardi, a jedną Węgier Krisztian Adorjan, który wyrównał na 3:3 w ostatniej sekundzie dogrywki.
W serii "jedenastek" Piątek znów się nie pomylił (podchodził do piłki jako piąty w swoim zespole), ale jego niektórzy koledzy z drużyny gorzej wykonywali rzuty karne i ostatecznie przegrali 6-7.
Wcześniej, w dogrywce, polski napastnik był kilka razy bliski zdobycia bramki. Raz trafił w poprzeczkę, a raz w słupek.
Na pocieszenie pozostał mu fakt, że łącznie w obecnym sezonie Pucharu Włoch zdobył sześć bramek. Cztery z nich w poprzedniej rundzie, 11 sierpnia z drugoligowym Lecce (4:0). Wówczas Polak oficjalnie zadebiutował w barwach Genoi.
W 1/8 finału Virtus Entella zagra w styczniu z Romą.