W pierwszych minutach wszystko wskazywało na to, że "Duma Katalonii" bez problemu poradzi sobie z rywalem walczącym o utrzymanie w ekstraklasie, mimo że na ławce rezerwowych mecz rozpoczął najlepszy strzelec w lidze Argentyńczyk Lionel Messi.
W 16. minucie goście prowadzili 2:0 po bramkach Brazylijczyków Philippe Coutinho i Malcoma. Jednak później coraz bardziej inicjatywę przejmowała "Żółta Łódź Podwodna", która zdobyła cztery bramki z rzędu. Trafiali kolejno: Nigeryjczyk Samuel Chukwueze (23.), Kameruńczyk Karl Toko Ekambi (50.), Vicente Iborra (62.) i Kolumbijczyk Carlos Bacca (80.).
Dopiero w 61. minucie Messi wszedł na boisko z ławki i znów okazał się niezawodny. Argentyńczyk pół godziny później zmniejszył stratę na 3:4, po raz kolejny trafiając do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego. Wówczas Villarreal grał już w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce Alvaro Gonzaleza (86.).
Był to 32. gol Messiego w tym sezonie w ekstraklasie. Argentyńczyk jest pod tym względem zdecydowanie najskuteczniejszy.
W ostatniej akcji spotkania strzałem z kilkunastu metrów bramkarza gospodarzy pokonał z kolei wicelider klasyfikacji strzelców Urugwajczyk Luis Suarez, który powiększył dorobek do 19 goli.
Barcelona ustrzegła się przed trzecią w tym sezonie ligową porażką. Zgromadziła 70 punktów i ma osiem przewagi nad Atletico Madryt, z którym zagra w sobotę na Camp Nou. Stołeczny klub pokonał Gironę po bramkach Urugwajczyka Diego Godina (76.) i Francuza Antoine'a Griezmanna (90+4.).
Villarreal, ćwierćfinalista Ligi Europejskiej (rywalem będzie Valencia), ma z kolei 30 pkt i znajdzie się w strefie spadkowej, jeśli w środę Celta Vigo (28) wygra na wyjeździe z zamykającą tabelę Huescą.
W trzecim wtorkowym spotkaniu czwarte Getafe zremisowało na wyjeździe z Espanyolem Barcelona 1:1. Goście mają 47 punktów. W środę i czwartek stratę spróbują zmniejszyć Alaves (44), Valencia i Sevilla (po 43). Cztery pierwsze lokaty w Hiszpanii premiowane są awansem do fazy grupowej Ligi Mistrzów.