Od 2015 roku rosyjski związek jest zawieszony w prawach członka World Athletics (wcześniej IAAF), a lekkoatleci z tego kraju startują w największych imprezach pod flagą neutralną, po uzyskaniu wcześniejszej zgody AIU, organu odpowiedzialnego za walkę z dopingiem w lekkoatletyce, i światowej federacji. Teraz AIU chce pójść krok dalej i chce zniesienia tej możliwości lub dodatkowych kontroli rosyjskich sportowców.

Reklama

Już wcześniej zawieszono siedem osób związanych z rosyjską federacją, w tym jej prezesa Dmitrija Szliachtina. Okazało się bowiem, że dokumenty związane ze skoczkiem wzwyż Daniłem Łysenko były fałszowane. Wicemistrz świata z 2017 roku i halowy mistrz globu z 2018 roku nie poinformował o miejscu swojego pobytu, co uniemożliwiło przeprowadzenie testu antydopingowego, tzw. out-of-competition, czyli między zawodami.

Zamiast przyznać się do błędu i pokazać skruchę RUSAF się wszystkiego wypiera i jeszcze dodatkowo oskarża innych - napisano w oświadczeniu AIU.

O sprawie Łysenki zrobiło się głośno tuż mistrzostwami Europy w 2018 roku. Będący w świetnej dyspozycji Rosjanin, który wygrał m.in. dwa mityngi Diamentowej Ligi, nie został dopuszczony do startu w Berlinie.

Reklama