Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami - w 25. minucie prowadzenie dla gospodarzy uzyskał Serge Gnabry. Jednak minutę przed przerwą opłakane skutki przyniosła Bawarczykom "wycieczka" pod linię boczną bramkarza Manuela Neuera, który dał się wyprzedzić Dennisowi Srbenemu, a napastnik gości - mimo tyleż rozpaczliwej, co nieudolnej interwencji dwóch obrońców Bayernu ze stoickim spokojem umieścił piłkę w siatce.
Przewaga monachijczyków nie podlegała dyskusji, ale ich akcje albo były chaotyczne, albo niedokładne, albo trafiały na świetnie dysponowanego Leopolda Zingerle w bramce beniaminka.
W 70. minucie strata piłki przez gości przy wyprowadzaniu akcji skończyła szarżą Gnabry'ego, który spod linii końcowej wycofał do Lewandowskiego, a ten pewnym uderzeniem zapewnił liderowi prowadzenie 2:1.
Pięć minut później jedna z kontr gości przyniosła im drugą bramkę. Strzał Dennisa Jastrzembskiego Neuer jeszcze obronił, ale Sven Michel nie miał problemów z dobitką do pustej bramki. 2:2.
W ostatnim kwadransie ataki ekipy trenera Hansiego Flicka przybrały na sile. Efekt dała jednak dopiero akcja z 88. minuty, kiedy Gnabry zagrał wzdłuż bramki, a nadbiegający polski napastnik z bliska wpakował piłkę do siatki. To 25. w sezonie trafienie "Lewego", który pewnie zmierza po piątą koronę króla strzelców Bundesligi.
Bayern, którego we wtorek czeka pierwszy pojedynek z Chelsea Londyn w 1/8 finału Ligi Mistrzów, powiększył dorobek do 49 punktów i obecnie o cztery wyprzedza RB Lipsk oraz o siedem Borussie z Dortmundu i Moenchangladbach, przy czym ta druga ma jedno spotkanie zaległe.
Wicelider w sobotę zagra na wyjeździe z szóstym w tabeli Schalke 04, które w tym sezonie tylko raz zeszło pokonane z własnego boiska. Dortmundczycy z kolei w Bremie spotkają się z przedostatnim w tabeli Werderem. Zespół Łukasza Piszczka i rewelacyjnie spisującego się 19-letniego Norwega Erlinga Halanda, który w siedmiu występach w barwach BVB odnotował 11 trafień, niedawno przegrał tam 2:3 w 1/8 finału Pucharu Niemiec.
Zajmująca 13. lokatę Hertha Berlin, do której niedawno trafił Krzysztof Piątek, podejmie mającego trzy punkty mniej sąsiada z tabeli FC Koeln, a plasujący się tuż przed nią inny stołeczny zespół - Union z Rafałem Gikiewiczem w bramce - we Frankfurcie zmierzy się z 10. Eintrachtem