Zdecydowana większość lig zawodowych - nie tylko piłkarskich - została wstrzymana ze względu na zagrożenie epidemiologiczne. Do tego grona w czwartek dołączyły rozgrywki w Turcji, a dzień wcześniej - w Rosji.

Tymczasem władze piłkarskie na Białorusi uznały, że nie mają się czego obawiać. W kraju potwierdzono dotychczas 51 przypadków zakażenia koronawirusem.

Reklama

Dlaczego mielibyśmy nie rozpoczynać sezonu? Czy w naszym kraju ogłoszono stan wyjątkowy? Sytuacja nie jest krytyczna. Zdecydowaliśmy, że rozpoczynamy rozgrywki zgodnie z planem, dzisiaj - mówił przed spotkaniem kierujący Białoruską Federacją Piłkarską Władimir Bazanow.

Tłumaczył też, dlaczego nie zdecydowano o rozgrywaniu meczów bez udziału publiczności.

W Europie ostatnio było dużo takich meczów. Ale wtedy duża liczba kibiców zbiera się pod stadionem, więc zamykanie trybun nie ma sensu. Jeśli ktokolwiek śledził rozgrywki w poprzednim sezonie, to wie, że sam ciągle chodzę na spotkania. W pierwszej kolejce obecnego planuję być na trzech - zapowiedział.

Pandemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhan, skąd rozprzestrzeniła się na cały świat. Globalnie odnotowano już ok. 220 tys. przypadków zakażenia i ok. 8,9 tys. zgonów.