"W chaosie, w którym znalazł się nasz futbol, tylko jedna rzecz jest (prawie) pewna: mecze Serie A będą rozgrywane za zamkniętymi drzwiami przynajmniej do Bożego Narodzenia" - napisano.

Reklama

Kryzys związany z koronawirusem sprawił, że wstrzymano praktycznie wszystkie wydarzenia kulturalne i sportowe niemal na całym świecie. Piłkarskie rozgrywki we Włoszech są zawieszone od miesiąca.

Italia jest jednym z krajów, w których koronawirus zebrał największe żniwo - potwierdzono ponad 150 tysięcy przypadków zakażenia, a zmarło ponad 19 tysięcy osób.

Przymusowa kwarantanna wprowadzona przez włoski rząd obowiązuje na razie do 3 maja. Kluby mają nadzieję, że nazajutrz rozpoczną treningi, a pod koniec miesiąca wznowione zostaną rozgrywki.

"Zagrożenie wciąż będzie poważne nawet za półtora miesiąca, więc w tej chwili trudno wyobrazić sobie otwarcie sportu dla publiczności. Pomysł jest taki, żeby mecze ekstraklasy odbywały się na tych stadionach, na których powinny, ale bez kibiców, jak to miało miejsce przed przerwą. Jednak pojawił się też plan rozgrywania spotkań na neutralnych obiektach: jeśli w maju niektóre strefy nadal będą "czerwone", jak np. Lombardia, jest duże prawdopodobieństwo, że mecze zostaną przeniesione z tych regionów na inne boiska" - donosi Sport Mediaset.

Do rozegrania we Włoszech pozostało jeszcze 12 kolejek i cztery spotkania zaległe. Kluby ponoszą ogromne straty z powodu przerwy, a prezesi niektórych z nich apelowali od przedwczesne zakończenie sezonu. Takie rozwiązania na tym etapie odradza jednak Europejska Unia Piłkarska (UEFA), która grozi w takim wypadku wykluczeniem z europejskich pucharów w przyszłym sezonie.

Liderem Serie A jest obecnie Juventus Turyn, którego bramkarzem jest Wojciech Szczęsny. "Stara Dama" ma 63 punkty, o jeden więcej od Lazio Rzym. Trzeci jest Inter Mediolan z 54 pkt i jednym zaległym meczem.